Zycie do dupy...jak je uratowac?

Sprawy na zupełnie inne tematy - nie pasujące do żadnych powyższych kategorii.

Moderator: Moderatorzy

Astarot
SSJ 5
Posty: 674
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 8:24 pm

Post autor: Astarot »

To od Ciebie zalezy jak przez to przejdziesz
skibix pisze:Redtube, Xhamster, Tube8 i będzie dobrze uwierz mi, szybko o niej zapomnisz xD

Czytasz w moich myslach..xD

Gwarantuje ze te stronki najlepiej pomoga w twoim przypadku ;P
Obrazek
Awatar użytkownika
Pitti
SSJ 5
Posty: 2676
Rejestracja: wt kwie 24, 2007 11:05 am

Post autor: Pitti »

Barni, jestem w szoku co napisałeś.

NIGDY SIE NIE PODDAWAJ. Masz być zaj.ebi.stym piłkarzem. Nie każdy może tak po prostu sobie trenować i sie rozwijać aż tak jak Ty. Zawsze chciałem być sportowcem, ale dzięki moim kochanym kolanom i oczom oraz sytuacji finansowej nie miałem na to szans, mimo to utrzymuje sie na dość wysokim poziomie, ale na zawodowstwo nigdy nie miałem szans. Ty tą szanse masz, nie zmarnuj jej. "nigdy nie mow nigdy i sie nie poddawaj, rob swoje i zbieraj brawa. kazdy ma swoje 5 minut lap je trzymaj mocno i kombinuj. nigdy nie daj sobie wmowic, ze nie warto...". Zle zrobiles z alko, ale nie ma Cie co winic. Najwazniejsze to sie nie pograzaj i nie probuj dragow bo to po prostu gowno. Spotykanie sie ze znajomymi i rozmowa duzo daje. A jesli chodzi o zapominanie, nie zapomnisz ot tak, to oczywiste. I nigdy nie bedziesz juz tym samym czlowiekiem, ale to przejdzie, wszystko przechodzi. Patrz na pozytywne strony ile z nia przezyles, poza tym porozmawiaj z nia, wyjasnijcie sobie ile sie da. Miałem podobną sytuację, tylko nie byłem z nia az rok, troche krocej. Nie jestes sam ;). Szukaj sensu w sporcie trenuj ciezko, a oparcia w ludziach to dużo daje. Nie zmarnuj sobie zycia. Wiem, ze nie jest latwo, ale nie ma zwyciestw bez ofiar. Popatrz na to w inny sposob, moze bedac z nia staloby sie cos gorszego niz teraz, widocznie tak mialo byc, zycie potrafi dac w kosc, upadek boli bardzo, wiem ale wstan i walcz dalej ;)
Obrazek

I'll become The King of Pirates!
Astarot
SSJ 5
Posty: 674
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 8:24 pm

Post autor: Astarot »

Nic dodac, nic ujac ;)



Odbije troche od watku ;]
Pitti pisze:sytuacji finansowej nie miałem na to szans
Sytuacja finansowa nie ma na to az takiego duzego wplywu. Mam kumpla, ktoremu nie powodzi sie za dobrze finanosowo, mieszkaniowo itp. a dostal sie do UKS SMS w Lodzi a to gwarantuje bardzo dobry start
Obrazek
Awatar użytkownika
Pitti
SSJ 5
Posty: 2676
Rejestracja: wt kwie 24, 2007 11:05 am

Post autor: Pitti »

Astarot pisze:Nic dodac, nic ujac ;)



Odbije troche od watku ;]
Pitti pisze:sytuacji finansowej nie miałem na to szans
Sytuacja finansowa nie ma na to az takiego duzego wplywu. Mam kumpla, ktoremu nie powodzi sie za dobrze finanosowo, mieszkaniowo itp. a dostal sie do UKS SMS w Lodzi a to gwarantuje bardzo dobry start
Miałem tutaj na myśli to, że musze nosić okulary, a soczewki to zbyt duzy wydatek, a granie w okularach... no domysl sie ;p. Chociaz ten mial szczescie :).
Obrazek

I'll become The King of Pirates!
Awatar użytkownika
Barni
SSJ 5
Posty: 2999
Rejestracja: sob kwie 21, 2007 4:38 pm
Lokalizacja: Golina City

Post autor: Barni »

Pitti pisze:granie w okularach... no domysl sie ;p.
Chodzę co tydzień na kosza. Dwóch typów gra w okularach, dotychczas nic się nie stało. Grają od 10 lat. No, ale ja wiem, że to jednak kontaktowa gra bardzo, więc w każdej chwili się stać jednak coś może.
Obrazek

.
Awatar użytkownika
Pitti
SSJ 5
Posty: 2676
Rejestracja: wt kwie 24, 2007 11:05 am

Post autor: Pitti »

A mi sie nie raz juz cos stalo przez to. Zbite okulary albo twarz we krwi (ewentualnie to i to xd) ze dwa razy w roku byly srednio. A pogiete ile razy nawet nie licze. Btw. ostatnimi czasy calkiem stracilem zajawke na kosza ;/.
Obrazek

I'll become The King of Pirates!
Kyra
SSJ 4+
Posty: 459
Rejestracja: śr lip 02, 2008 7:51 pm
Lokalizacja: Łomża

Post autor: Kyra »

sam nosze i ehh już mi się znudziło płacenie 150 zł na oprawki ;p a Lubie piłkę nożna tyle że specjalizowałem się na bramkarza no i nie wyszło.

Gokugetta dasz rade poradzisz sobie :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Rav
;)
Posty: 1007
Rejestracja: pn lis 29, 2004 7:11 pm
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Zycie do dupy...jak je uratowac?

Post autor: Rav »

GokugetaSS6 pisze:Siema znacie mnie napewno.

Ostatnio w moim zyciu dzieje sie bardzo zle. Dziewczyna z ktora bylem od roku, zaczela chodzic z moim najlepszym przyjacielem i dowiedzialem sie po 2 tygodniach jak razem ze soba byli i to nie od niej. Gram w pilke nozna, chce zostac profesionalista, ale po ostatnich zdarzeniach wogole stracilem radosc z tego :/ Czulem sie jakbym gral, bo musze. Na wadze 10kg stracilem w ciagu 2 tygodni. Nie mam ochoty na nic :/ W ciagu ostatnich 2 tygodni, codziennie najebany jak swinia do domu wracalem, mimo iz wczesniej alkoholu wogole w ustach nie miaelm ;/ w ciagu tych 2 tygodni 2 razy podjalem probe samobojcza... wiem ze moze to brzmiec bardzo glupio i wogole, ale prosze was, poradzcie co mam robic... bo ja sam juz nie wiem...zycie dla mnie sens stracilo wogole i nie wiem jak go spowrotem odnalesc ...
Mogę się oczywiście mylić - całkowicie lub częściowo - ale napiszę coś, co wynika z mojego własnego doświadczenia.
Moim zdaniem najbardziej destrukcyjne jest dla Ciebie to, że tak naprawdę nie uważasz sprawy z tą dziewczyną za skończoną. Jak sam mówisz - wciąż jesteś w niej zadurzony. Domyślam się, że w środku myślisz, że jeszcze moglibyście być razem.
Moim zdaniem musisz sobie najpierw odpowiedzieć - po pierwsze: czy chciałbyś do niej wrócić? Po drugie - jeśli tak, to czy jest to możliwe - jak czujesz w głębi duszy.
Bo jeśli w środku będziesz czuł, że chcesz z nią być i że być może w przyszłości będziesz, to moim zdaniem nie zaznasz spokoju, ponieważ wciąż będziesz o tym rozmyślał.
Wg mnie rozwiązania są 2: Albo decydujesz się, że dasz z siebie wszystko, aby do niej wrócić, albo stwierdzisz, że nie chcesz albo nie możesz z nią być.
W pierwszym przypadku albo Ci się uda i do niej wrócisz (choć moim zdaniem taki związek raczej będzie miał wątpliwą przyszłość, ale to tylko moje przypuszczenia), albo stwierdzisz, że nigdy z nią nie będziesz i znajdziesz się w sytuacji takiej jak w przypadku drugim.

Jeśli jesteś przekonany, że to już definitywnie koniec, to wg mnie najgorsze już za Tobą. Bo już nie masz po co nad tym rozmyślać. Już wszystko skończone. Jeśli tylko możesz, to unikaj tej dziewczyny. Zapewnij sobie maksymalny możliwy komfort psychiczny, tzn. zrób wszystko, co możesz, żeby mieć pewność, że ta dziewczyna nie będzie mogła się z Tobą skontaktować. Jeśli ją spotkasz przypadkiem, to trudno, ale nie pozwól na takie sytuacje, że siedzisz sobie przy komputerze i myślisz: "A może ona za chwilę do mnie zadzwoni, napisze na GG, czy wyśle SMSa? I może do siebie wrócimy?, bo wtedy nie możesz się skoncentrować na niczym innym. Musisz wiedzieć, że do Ciebie nie napisze, nie zadzwoni. Istnieje coś takiego jak blokowanie połączeń przychodzących na komórce (dzwoniący widzi to tak, jakbyś natychmiast wcisnął czerwoną słuchawkę). Blokowanie smsów - po prostu do Ciebie nie docierają. Ignorant na GG (w StrongGG) - nie widzi, że ja zablokowałeś, po prostu wiadomości do Ciebie nie dochodzą. W mailu tez można często zbanować - mail po prostu nie dochodzi. Pochowaj wszystko, co Ci się z dziewczyną kojarzy. Także archiwum GG, SMS, maile, itd.
Cóż...to wszystko jest łatwe, jeśli dziewczyna mieszka w innym mieście. W Twojej sytuacji mam nadzieję, że chociaż jakoś - to co napisałem - Ci pomoże.

Przede wszystkim chodzi mi o to, że największym problemem jest to, że Ty myślisz o tej dziewczynie, a nie jakaś obiektywna sytuacja. To, co ja napisałem, jest tym, co pomogło mi, gdy chodziło o pewien epizod mojego życia.
Kiedyś, gdy miałem końcówkę 17 lat, przez 2 miesiące i 3 dni mocno cierpiałem. Pomogło mi, gdy nagle stwierdziłem, że jednak wolę żyć bez niej, ale za to bez tego cierpienia. To postanowienie było kluczem do mojego wyzdrowienia.
Niestety nie wiem, jak poradzić sobie w sytuacji, w której na co dzień widujesz tę dziewczynę.

Polecam jednakże coś uniwersalnego na wszelkie problemy - jest to najbardziej genialna książka, jaką w życiu przeczytałem:

Eckhart Tolle - Potęga Teraźniejszości: http://chomikuj.pl/kreska1234/Ksiazki+n ... +Tolle.doc

BTW: Moją rangę (":))))))))))))))))") ustawiłem sobie około 25. września poprzedniego roku. Miało wtedy miejsce coś, co mnie totalnie rozbiło. Ustawiłem tę rangę nie dlatego, że tak się super czułem, lecz dlatego, że chciałem się poczuć lepiej. Pomogło. Skutecznie wmówiłem sobie, że czuję się dobrze. Uśmiechałem się do ludzi w rozmowach na GG, puszczałem radosne utwory mp3, starałem się na siłę zająć umysł czymś innym. Dzięki temu z dnia na dzień myślałem o tym coraz mniej. Spędzałem jak najwięcej czasu poza domem, gdyż w domu łatwiej było o zdołowanie się. Jak najwięcej czasu z towarzystwem.
Szybko się z tym uporałem, pewnie też dlatego, że miałem w takich sytuacjach już wprawę.
Jednakże przede wszystkim dlatego, że spełniony był podstawowy warunek: Ostatecznie się odciąłem, powiedziałem sobie, że to definitywnie koniec. Tamto należało już tylko do mojej przeszłości, teraźniejszość i przyszłość były od tego wolne.

Cóż...mam nadzieję, że choć odrobinę pomoże Ci to wszystko, co napisałem.
...::: Keep Calm & Follow your Joy :::...
Awatar użytkownika
GokugetaSS6
SSJ 4+
Posty: 463
Rejestracja: pn sty 28, 2008 1:16 am

Post autor: GokugetaSS6 »

Rav trafiles w sedno sprawy ; / Ja dalej chcialbym byc z nia, ale nie chcialbym zrobic jej przykrosci zeby byla nie szczesliwa, bo takto nawet jakby ze mna byla, a dalej sie w nim kochala to co to by byl za zwiazek ; / Probowalem sie od niej odciac, odciac od wszystkich w szkole co z nia rozmawiali, zeby tylko o tym nie gadac, ale bez jej widoku jeszcze gorzej bylo...ja nie chce jej na zawsze stracic, nawet jako przyjaciolki, ale nie czuje wogole radosci z zycia jak jej nie ma obok mnie... Widze ja na codzien w szkole, 3/4 lekcje mamy razem... Teraz sa swieta, staram sie z nia nie widywac, ale dzis na pasterce znowu ja widzialem : ( i znowu mnie zakulo... Staram sie zapomniec, w domu nie mam ochoty juz siedziec, czuje sie jakbym 2 tonowy kamien na plecach mial, zalozylem nawet radio zeby sie oderwac od tego zycia...i 1 sluchaczem ktory do mnie napisal, byla Ola..... z dedykacja dla niego... napisalem do niej dzis (dokladnie przed chwila) czy miala by 5 minut jakiegos dnia, zeby sie spotkac i wyjasnic wszystko...a jak sie nie uda zalatwic to tak jak chce, to zostane kawalerem forever i bedzie

PS: Rav, dzieki za ksiazke, juz sie zabieram za czytanie
Obrazek
Awatar użytkownika
Barni
SSJ 5
Posty: 2999
Rejestracja: sob kwie 21, 2007 4:38 pm
Lokalizacja: Golina City

Post autor: Barni »

GokugetaSS6 pisze:i 1 sluchaczem ktory do mnie napisal, byla Ola..... z dedykacja dla niego...
Daruj ją sobie. Naprawdę, daruj.
Obrazek

.
Kyra
SSJ 4+
Posty: 459
Rejestracja: śr lip 02, 2008 7:51 pm
Lokalizacja: Łomża

Post autor: Kyra »

Barni pisze:
GokugetaSS6 pisze:i 1 sluchaczem ktory do mnie napisal, byla Ola..... z dedykacja dla niego...
Daruj ją sobie. Naprawdę, daruj.
Racja nie pakuj się w to samo dwa razy skoro ona nie doceniła twoich uczuć i cie potraktowała jak zwykło szmatę jak rzecz którą można kupić i potem wyrzucić na śmietnik
to ta dziewczyna nie zasługuje na 0.001% twoich uczuć.
Obrazek
Astarot
SSJ 5
Posty: 674
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 8:24 pm

Post autor: Astarot »

Moim zdaniem, nadal robisz sobie nadzieje i wmawiasz sobie, ze tak nie jest...Przemysl sobie dobrze to co napisal Rav i zastanow sie czy w Twoim przypadku, madrze jest sie z jeszcze spotkac.
Obrazek
Awatar użytkownika
Barni
SSJ 5
Posty: 2999
Rejestracja: sob kwie 21, 2007 4:38 pm
Lokalizacja: Golina City

Post autor: Barni »

Ziom, dziewczyna perfidnie teraz jeszcze wykorzystuje to, że ci zależy i cię dobija. Przecież tym zgłoszeniem do radia powinna dać ci jasno do zrozumienia, że ma cię za gówno, które teraz po prostu trzeba jeszcze wdeptać w ziemię. Lej na nią, nie zasługuje.
Obrazek

.
Awatar użytkownika
Pitti
SSJ 5
Posty: 2676
Rejestracja: wt kwie 24, 2007 11:05 am

Post autor: Pitti »

Dobrze, ze do niej tak napisales. A reszta tez dobrze gada, polać wszystkim upić admina
Obrazek

I'll become The King of Pirates!
Awatar użytkownika
Bobercik
SSJ 5
Posty: 2940
Rejestracja: pn lut 13, 2006 7:02 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Bobercik »

Sztunie, czasem je ściemnisz, czasem nie, w sumie.
Po pierwsze nie wczuwaj się, jak cię źle potraktuje.
Są suki próżne, one są zbyt fajne.
Są sztuki luźne, one są luźne, naprawdę.

Uwierz, minie i zapomnisz ;]
Obrazek
ODPOWIEDZ