krova pisze:Po konsulacji z moim znajomym wyjawiam wam najlepsze rozwiazanie:
krova pisze:kobita
skibix pisze:paladyn poziomu osiemdziesiątego.
Geniusz !.
ale jeżeli chcesz pożyć o jakieś 5 lat mniej bierz dalej dragi.
Widząc sytuacje w której jest to jemu wszystko jedno . Jak już wcześniej napisałem są specjalne ośrodki dla ludzi z tendencjami samobójczymi. Możesz się poddać nieprzymusowemu leczeniu na okres jednego miesiąca, tam zostaniesz dokładnie przebadany przez szereg psychologów i ewentualnie przepiszą jakieś grochy. Ogólnie z tego co mi moja znajoma opowiadała (podcięcie sobie żył :<) to wcale nie żałuje że się tam znalazła, co drugi dzień rozmowa z psychiatrom, organizują jakieś zajęcia typu rysunki i jakieś tam inne bajery. Jeśli sobie naprawdę nie radzisz to będzie chyba najlepsze wyjście i jak coś to się może nawet spotkamy bo ja na oddziale uzależnień będę leżeć xD.
Umrzyj albo idź do psychologa/psychiatry i powiedz rodzicom o swoim problemie, jeżeli to prawda co piszesz to idiotyzm aby sięgać porad ludzi z forum o dragon ballu czy jakimkolwiek innym forum gdzie nie ma kwalifikowanych ludzi aby pomóc ci w twoim problemie (z tego co wiem nikt tutaj nie jest doktorem psychologi i podobnym tego dziedzin).
Ziomek trzeba przez to przejsc. Nie ma innego wyjscia. Mialem podobny problem i wlasciwie do teraz nie jest ze mna, tak jak bym tego chcial. Topilem smutki w czym sie dalo, raz przez to dostalem nawet zapasci. Duzo myslalem o smierci..
Zaczelo sie to okolo 2 lata temu i teraz moge Ci powiedziec, z mojego doswiadczenia, ze najlepiej na to pomaga towarzystwo przyjaciol/kolegow. Chodzi o to bys oderwal sie na jak najdluzej tylko sie da od rozmyslania. Bo to Cie zabije. Uzywki i inny syf, jeszcze pogarszaja sytuacje. Pomagaja tylko na chwile, ale gdy klimat Cie puszcza, wszystko co Cie gnebilo wraca do Ciebie ze zwielokrotniona sila.
Wiem, ze to nie za ciekawe co napisze, ale na Twoim miejscu zadzwonil bym do tej panienki i jej nawrzucal. To nie bedzie latwe ale musisz sie pogodzic z tym, ze ona na Ciebie nie zasluguje i pokazala ze jest zwykla szmata.
Zebral bym kumpli i zlapal tego niby twojego kumpla i mu cenzura, najlepiej jak by byl z nia. Jezeli wiesz, ze nie dasz sobie sam z nim rady to dojeb mu z kims..Bo tak sie traktuje takich ludzi
Czeka Cie jeszcze sporo zalamek, ale wytrzymaj to. Nie rob zadnych glupstw bo ona nie jest tego warta
Ale to jest moje zdanie i jak ja sie na to zapatruje. Zawsze lepiej przedstawic swoj problem specjaliscie...
@Sinju - wiem ze to wyglada glupio, ale z rodzicami jakos nie dam rady o tym porozmawiac... nie wiem tak jakos jest... wiem ze nie ma wykwalifikowanych ludzie, ale maja doswiadczenie co po niektorzy, a nawet rozmowa o tym pomaga mi chociaz na troche
@Astarot - Uwierz mi, ze ja chcialbym tak zrobic...ale nie moge, ja ja dalej kocham... tak wiem...debil ze mnie... ale co poradze : / Kolesia tez mialem zamiar normalnie zniszczyc jak mi to kumpel powiedzial... ale wiedzac ze ona go kocha bardziej, niz mnie po prostu nie moglem...za bardzo ja kocham zeby jej taka krzywde zrobic...zeby cierpiala przezemnie...wiem, wiem co sobie myslicie zapewne. staram sie isc za rada Barniego, ale nie jest latwo...ciagle to boli... brakuje mi tych chwil spedzonych razem...ehh... znowu zaczynam plakac cenzura... po cichu licze ze moze jeszcze wroci...ale chyba sam siebie oszukuje... dzieki za rady koledzy
Sinju pisze:to idiotyzm aby sięgać porad ludzi z forum o dragon ballu czy jakimkolwiek innym forum gdzie nie ma kwalifikowanych ludzi aby pomóc ci w twoim problemie
Nie obrazaj mnie. Jestem wykwalifikowany w kazdej dziedzinie.
@topic: Wpadaj na piwo. Nowe znajomosci i nowe zainteresowania tez pomagaja. Proponuje DotA
ciesz się ze wszystkiego. wiem nie znam się ale to jest rozwiązanie. są święta, koniec morderczej walki o oceny. zbierze się twoja familia. ciesz się z nowego odcinka twojego ulubionego serialu. wiem że zostanę wyśmiany, ale udziecinnij się. zapominaj o troskach i w ogóle.
Swieta...od wtedy zaczalem z nia chodzic, a te swieta sie jakos wesolo nie zapowiadaja... ale przynajmniej 2 tygodnie jej nie bede widzial... z 1 strony to dobrze, bo moze zapomne...ale z 2 bede o niej myslal :/
GokugetaSS6 pisze:z 1 strony to dobrze, bo moze zapomne...ale z 2 bede o niej myslal :/
Szczerze mówiąc, wątpię, czy przez 2 tygodnie zapomnisz. No, ale nie będziesz narażony na widywanie się z nią (do jednej szkoły chodzicie, czy co?), w związku z czym może tych myśli, których się boisz, będzie trochę mniej.