Zycie na wlasna reke
Moderator: Moderatorzy
Zycie na wlasna reke
Czy zastanawialiscie sie kiedys nad podjeciem zycia na wlasna reke ? Chodzi mi o "wyfruniecie z gniazda", zaczecia zyc samemu bez rodzicow...
Mnie to gnebi juz od jakiegos czasu. Niedawno w klutni uslyszalem od ojca, ze jestem na jego lasce. Dalo mi to wiele do myslenia. Czy rzeczywiscie chce zeby tak bylo. Czy dojrzalem juz do tego stopnia, by dac sobie samemu rade w zyciu?
Nie posiadam zadnego wyksztalcenia. Z powodow osobistych rzucilem szkole. Wiem, ze zmniejsza to znacznie moje szanse, biorac pod uwage bezrobocie jakie panuje w Polsce ;/ Jednak jezeli przebolal bym te zalozmy 2 lata ciezkiej pracy za marny grosz, chociaz by na budowie (mam pewne doswiadczenie poniewaz co wakacje od paru lat tak pracuje) dodatkowo dorabiajac sobie na boku, mysle ze by mi sie udalo...
W tym czasie skonczyl bym zaocznie jakes praktyczne technikum.
Na poczatku mieszkal bym z kumplem w jakiejs kawalerce...Rachunki byly by o polowe mniejsze.
Wiem, ze pierwsze lata byly by ciezkie. Pewne bylo by to, ze nie mial bym neta, nie mogl bym przepieprzac kasy na byle co, ale z czasem byloby coraz latwiej...
Dodam, ze jezeli bym tak zrobil, nie otrzymalbym zadnej finansowej pomocy od rodzicow...
Zastanawialiscie sie kiedys nad tym ? Wkoncu kazdy kiedys bedzie musial podjac taka decyzje, tylko pytanie kiedy... Jak myslicie, mam jakias szanse ??
Mnie to gnebi juz od jakiegos czasu. Niedawno w klutni uslyszalem od ojca, ze jestem na jego lasce. Dalo mi to wiele do myslenia. Czy rzeczywiscie chce zeby tak bylo. Czy dojrzalem juz do tego stopnia, by dac sobie samemu rade w zyciu?
Nie posiadam zadnego wyksztalcenia. Z powodow osobistych rzucilem szkole. Wiem, ze zmniejsza to znacznie moje szanse, biorac pod uwage bezrobocie jakie panuje w Polsce ;/ Jednak jezeli przebolal bym te zalozmy 2 lata ciezkiej pracy za marny grosz, chociaz by na budowie (mam pewne doswiadczenie poniewaz co wakacje od paru lat tak pracuje) dodatkowo dorabiajac sobie na boku, mysle ze by mi sie udalo...
W tym czasie skonczyl bym zaocznie jakes praktyczne technikum.
Na poczatku mieszkal bym z kumplem w jakiejs kawalerce...Rachunki byly by o polowe mniejsze.
Wiem, ze pierwsze lata byly by ciezkie. Pewne bylo by to, ze nie mial bym neta, nie mogl bym przepieprzac kasy na byle co, ale z czasem byloby coraz latwiej...
Dodam, ze jezeli bym tak zrobil, nie otrzymalbym zadnej finansowej pomocy od rodzicow...
Zastanawialiscie sie kiedys nad tym ? Wkoncu kazdy kiedys bedzie musial podjac taka decyzje, tylko pytanie kiedy... Jak myslicie, mam jakias szanse ??
Myślę, że jakieś tam jednak masz. Chociażby podstawowe. Na pracę ochroniarza w sklepie wystarczy.Astarot pisze:Nie posiadam zadnego wyksztalcenia.
To powiem Ci, że masz więcej doświadczenia niż większość polskiej młodzieży. Jeśli masz gdzieś w papierach, że rzeczywiście pracowałeś to możesz na budowie zarobić sporo grosza w tym momencie.Astarot pisze:Jednak jezeli przebolal bym te zalozmy 2 lata ciezkiej pracy za marny grosz, chociaz by na budowie (mam pewne doswiadczenie poniewaz co wakacje od paru lat tak pracuje)
Tylko po co? Szkołę pewnie rzuciłeś, bo Ci się nie chciało do niej chodzić. Ja na przykład teraz studiuję i nadal mieszkam z rodzicem. Wygodne Skończę studiować, zdobędę jakąś pracę to wtedy pomyślimy. Pewnie wolałbym mieszkać ze swoją dziewczyną we własnym mieszkaniu. Różnica między nami jest taka, że mi rodzina pomoże. Wniosek? Nauka procentujeAstarot pisze:Mnie to gnebi juz od jakiegos czasu. Niedawno w klutni uslyszalem od ojca, ze jestem na jego lasce. Dalo mi to wiele do myslenia. Czy rzeczywiscie chce zeby tak bylo. Czy dojrzalem juz do tego stopnia, by dac sobie samemu rade w zyciu?
Arti pisze:To powiem Ci, że masz więcej doświadczenia niż większość polskiej młodzieży. Jeśli masz gdzieś w papierach, że rzeczywiście pracowałeś to możesz na budowie zarobić sporo grosza w tym momencie.
Nie bylem pelnoletni, wiec nie moglem byc rejestrowany...
Arti pisze:Szkołę pewnie rzuciłeś, bo Ci się nie chciało do niej chodzić.
Musialem wyjechac za granice do pracy...
Arti pisze:Różnica między nami jest taka, że mi rodzina pomoże
Roznica miedzy nami jest rowniez taka, ze ja nie chce zadnej pomocy od rodzicow ;]
Z tym by było ciężko bo za samo wynajęcie kawalerki trzeba trochę kasy dać :]. Chyba że masz zaoszczędzone kilka groszy xd.Dodam, ze jezeli bym tak zrobil, nie otrzymalbym zadnej finansowej pomocy od rodzicow...
Praca jest tylko wynagrodzenie raczej niegodziwe i warunki pracy także ;/. Sugerując się że masz 18 lat ja bym ci nie polecał jeszcze "życia na własną rękę" bo za młody jesteś (to tylko moja opinia xd). Mógłbyś teraz mieszkając z rodzicami zrobić to zaoczne technikum i postarać się znaleźć jakąś pracę z której mógłbyś sobie zapewnić godziwe życie.Nie posiadam zadnego wyksztalcenia. Z powodow osobistych rzucilem szkole. Wiem, ze zmniejsza to znacznie moje szanse, biorac pod uwage bezrobocie jakie panuje w Polsce ;/
skibixu mój drogi, Ast mierzy sobie osiemnaście lat, przynajmniej tak z profilu wynika. xD Ale na osiemnastkę mnie nie zaprosił, więc nie wiem.
Ja myślę, że nie będę miał problemu z wyfrunięciem spod matczynych skrzydeł - jak to ładnie brzmi xD - nauka jest, dobre kontakty z panią matką są. Kasa też się znaleźć powinna.
Ast; imo rób wszystko, poza pochopnym postępowaniem. Takie "nara, idę w świat", kiedy to pójście w świat nie jest tak naprawdę niczym wspierane, to głupota. Później mamy, kurde, włóczęgów. Najpierw skończ technikum, potem wyfruń tylko teoretycznie, na końcu dopiero faktycznie się wyprowadź.
Taki bunt generalnie mocno utrudnia rozpoczęcie tego życia na własną rękę. Zawsze łatwiej mieć jakieś oparcie finansowe w rodzicach, przynajmniej na początku, kiedy trzeba sobie wszystko ustawić, fundamenty postawić.Astarot pisze: Roznica miedzy nami jest rowniez taka, ze ja nie chce zadnej pomocy od rodzicow ;]
Ja myślę, że nie będę miał problemu z wyfrunięciem spod matczynych skrzydeł - jak to ładnie brzmi xD - nauka jest, dobre kontakty z panią matką są. Kasa też się znaleźć powinna.
Ast; imo rób wszystko, poza pochopnym postępowaniem. Takie "nara, idę w świat", kiedy to pójście w świat nie jest tak naprawdę niczym wspierane, to głupota. Później mamy, kurde, włóczęgów. Najpierw skończ technikum, potem wyfruń tylko teoretycznie, na końcu dopiero faktycznie się wyprowadź.
.
To wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane
Gdybym mial mozliwosc uczenia sie i jednoczesnie zostania na utrzymaniu rodzicow to napewno bym tak zrobil...U mnie sytuacja wyglada tak, ze moge zostac z rodzicami i pracowac...Nauka odpada. Mam jeszcze mozliwosc kupienia sobie zawodu badz kwalifikacji...Jednak to wymaga czasu i pieniedzy
Druga mozliwoscia jest odrzucenie "laski" ojca i podjecie zycia samemu. Spokojnie moglbym sie zabrac za szkole, isc do pracy. Jakies tam pieniadze posiadam, ktore moge rzucic na kawalerke. Tak jak pisalem wszystko zalezy ode mnie, rozmawialem juz o tym z rodzicami i nie sa do tego przekonani. Nie wiem czy mozna nazwac to buntem, ale chce im pokazac, ze dam sobie rade bez nich...
Wszystko okaze sie w najblizszym miesiacu. Jezeli pojdzie wszystko po mojej mysli zrobie tak jak planuje.
Dzieki wszystkim za cenne rady
Gdybym mial mozliwosc uczenia sie i jednoczesnie zostania na utrzymaniu rodzicow to napewno bym tak zrobil...U mnie sytuacja wyglada tak, ze moge zostac z rodzicami i pracowac...Nauka odpada. Mam jeszcze mozliwosc kupienia sobie zawodu badz kwalifikacji...Jednak to wymaga czasu i pieniedzy
Druga mozliwoscia jest odrzucenie "laski" ojca i podjecie zycia samemu. Spokojnie moglbym sie zabrac za szkole, isc do pracy. Jakies tam pieniadze posiadam, ktore moge rzucic na kawalerke. Tak jak pisalem wszystko zalezy ode mnie, rozmawialem juz o tym z rodzicami i nie sa do tego przekonani. Nie wiem czy mozna nazwac to buntem, ale chce im pokazac, ze dam sobie rade bez nich...
Wszystko okaze sie w najblizszym miesiacu. Jezeli pojdzie wszystko po mojej mysli zrobie tak jak planuje.
Dzieki wszystkim za cenne rady
Na Twoim miejscu popracowałbym troche, odlozyl troche kasy i wtedy spelnial plan. ALe wiem, ze to nie jest tak "hop siup" (xd). Zycze powodzenia, gadalismy juz o tym na gg troche.
Mowicie mu o nauce, to wam mowi, ze nauke moze jesli bedzie mieszkal sam, a to z kolei tez wam nie pasuje ; d.
Mowicie mu o nauce, to wam mowi, ze nauke moze jesli bedzie mieszkal sam, a to z kolei tez wam nie pasuje ; d.
I'll become The King of Pirates!
Na poczatku temat mial dotyczyc ogolnie tego jak planujemy ulozyc sobie zycie i zahaczac o moj przypadek jako, ze wypowiedzialem sie pierwszy na ten temat...
No ale to zahaczenie sie nieco wydluzylo
Wiec przepraszam, ze tak wyszlo i zachecam do wypowiedzenia sie na temat "Zycia na wlasna Reke" osob, ktore jeszcze nie mialy takiej sposobnosci...Nie koniecznie przedstawiac swoj przypadek, ale naprzyklad mysli lub rady, ktorymi bedziecie sie kierowac
No ale to zahaczenie sie nieco wydluzylo
Wiec przepraszam, ze tak wyszlo i zachecam do wypowiedzenia sie na temat "Zycia na wlasna Reke" osob, ktore jeszcze nie mialy takiej sposobnosci...Nie koniecznie przedstawiac swoj przypadek, ale naprzyklad mysli lub rady, ktorymi bedziecie sie kierowac
Ja?
Skończyć liceum, iść na studia - póki co jestem ugadany z dziewczyną, że wynajmujemy potem kawalerkę xD Ale ile w tym prawdy i ile z tego wyjdzie, to nie wiem. Odległa przyszłość xD
Ale nie, z tych takich planów ogólnikowych - skończyć liceum, iść na studia, ale cały czas pozostawać domownikiem. Mieć dobry układ z mamą, nie odcinać się, czerpać korzyści z tego xP A potem coś sobie kupić ;]
Skończyć liceum, iść na studia - póki co jestem ugadany z dziewczyną, że wynajmujemy potem kawalerkę xD Ale ile w tym prawdy i ile z tego wyjdzie, to nie wiem. Odległa przyszłość xD
Ale nie, z tych takich planów ogólnikowych - skończyć liceum, iść na studia, ale cały czas pozostawać domownikiem. Mieć dobry układ z mamą, nie odcinać się, czerpać korzyści z tego xP A potem coś sobie kupić ;]
.
Hmmm... nigdy nie sięgałem tak daleko w swoją przyszłość. Na razie planuję skończyć technikum elektorniczne o profilu informatycznym. Jak dobrze pójdzie to politechnikę łódzką albo wrocławską. Znaleźć jakąś pracę która pozwoliłaby mi czerpać z niej przyjemność (ale taka praca to chyba tylko zostanie pornostarem xD), odłożyć trochę cashu i kupić jakieś małe mieszkanie (z biegiem czasu może coś większego xd), delikatnie zakomunikować rodzicom że się wyprowadzam (wychodzę z domu, wrócę później). Ewentualnie zastanawiałbym się nad karierą zawodowego żołnierza (dużo płacą i szybka emerytura a i z chęcią bym sobie postrzelał w Iraku xD).