Moje krótkie, 1-odcinkowe teksty
Moderator: Moderatorzy
Moje krótkie, 1-odcinkowe teksty
Tekst nr 1
- Słuchaj, musimy bardzo poważnie porozmawiać...jest pewna rzecz, która nie daje mi spokoju...ostatnio wciąż o tym myślałem...nie mogę się od tego uwolnić...
- Ale o co chodzi? - na jej twarzy pojawiło się zaniepokojenie
- Pamiętasz, jak mówiłaś mi, że nie mówienie prawdy to też kłamstwo?
- Tak, pamiętam, ale do czego zmierzasz?
- Nie chcę Cię okłamywać. Dlatego muszę powiedzieć prawdę...
- To brzmi strasznie... - niepokój w jej sercu rósł z każdą sekundą... O co mu może chodzić? Przez myśli przechodziły jej najgorsze możliwe możliwości.
- Posłuchaj...Woda jest mokra...Kamień jest twardy...Słońce jest gorące...Trawa jest...
- Dosyć! - niepokój ustąpił miejsca złości - Czyś Ty oszalał? Znowu się upiłeś? Po to dzwonisz o trzeciej w nocy, żeby takie rzeczy wygadywać?! Jesteś nienormalny...
Odłożyła słuchawkę.
Obudziła się rano i zadzowniła do niego, ale telefon był zajęty.
Zadzowniła 10 minut później, ale telefon był nadal zajęty.
Dzwoniła tak co 10 minut przez 2 godziny.
W końcu przyszła do niego do domu i zapukała. Nikt nie otwierał. Nikt nie dawał znaku życia. Zaczęła walić do drzwi mocniej. Zadzwoniła jeszcze raz z komórki na domowy numer, ale ten wciąż był zajęty. Zaczęła łomotać do drzwi, aż usłyszał to jeden z sąsiadów.
Pół godziny później...
Drzwi wyważone. Na podłodze jego martwe ciało. Udusił się słuchawką od telefonu. Obok niego leżała malutka karteczka. List pożegnalny. Ale widniało na nim tylko jedno słowo: "Przepraszam".
Jej życie już nigdy nie będzie takie samo.
Tekst nr 2
- Nie skacz. - powiedziała to na wpół-żartobliwie, przecież nie sądziła, że mógłby skoczyć.
"Nie skacz" - dokładnie to chciał od niej usłyszeć. Chciał, żeby pomyślała, że może skoczyć. Chciał zwrócić na siebie jej uwagę.
- Ja? Nie, no skąd, oczywiście, że nie skoczę - udawał. Zaraz, to nie tak. Udawał, że udaje. Chciał jej pokazać, że jednak coś w tym jest. Że jest mu smutno. Ale oczywiście, że by nie skoczył. Nigdy w życiu.
- Słuchaj, musimy bardzo poważnie porozmawiać...jest pewna rzecz, która nie daje mi spokoju...ostatnio wciąż o tym myślałem...nie mogę się od tego uwolnić...
- Ale o co chodzi? - na jej twarzy pojawiło się zaniepokojenie
- Pamiętasz, jak mówiłaś mi, że nie mówienie prawdy to też kłamstwo?
- Tak, pamiętam, ale do czego zmierzasz?
- Nie chcę Cię okłamywać. Dlatego muszę powiedzieć prawdę...
- To brzmi strasznie... - niepokój w jej sercu rósł z każdą sekundą... O co mu może chodzić? Przez myśli przechodziły jej najgorsze możliwe możliwości.
- Posłuchaj...Woda jest mokra...Kamień jest twardy...Słońce jest gorące...Trawa jest...
- Dosyć! - niepokój ustąpił miejsca złości - Czyś Ty oszalał? Znowu się upiłeś? Po to dzwonisz o trzeciej w nocy, żeby takie rzeczy wygadywać?! Jesteś nienormalny...
Odłożyła słuchawkę.
Obudziła się rano i zadzowniła do niego, ale telefon był zajęty.
Zadzowniła 10 minut później, ale telefon był nadal zajęty.
Dzwoniła tak co 10 minut przez 2 godziny.
W końcu przyszła do niego do domu i zapukała. Nikt nie otwierał. Nikt nie dawał znaku życia. Zaczęła walić do drzwi mocniej. Zadzwoniła jeszcze raz z komórki na domowy numer, ale ten wciąż był zajęty. Zaczęła łomotać do drzwi, aż usłyszał to jeden z sąsiadów.
Pół godziny później...
Drzwi wyważone. Na podłodze jego martwe ciało. Udusił się słuchawką od telefonu. Obok niego leżała malutka karteczka. List pożegnalny. Ale widniało na nim tylko jedno słowo: "Przepraszam".
Jej życie już nigdy nie będzie takie samo.
Tekst nr 2
- Nie skacz. - powiedziała to na wpół-żartobliwie, przecież nie sądziła, że mógłby skoczyć.
"Nie skacz" - dokładnie to chciał od niej usłyszeć. Chciał, żeby pomyślała, że może skoczyć. Chciał zwrócić na siebie jej uwagę.
- Ja? Nie, no skąd, oczywiście, że nie skoczę - udawał. Zaraz, to nie tak. Udawał, że udaje. Chciał jej pokazać, że jednak coś w tym jest. Że jest mu smutno. Ale oczywiście, że by nie skoczył. Nigdy w życiu.
Ostatnio zmieniony wt maja 21, 2013 5:10 pm przez Rav, łącznie zmieniany 1 raz.
...::: Keep Calm & Follow your Joy :::...
O, ludzie, dziękuję za tak pozytywne komentarze
Nie sądziłem, że aż tyle osób zrozumie 1. tekst
Jak pewnie zauważyliście, teksty zostały napisane o późnych godzinach To dlatego, że leżałem w łóżku i poddawałem się procesowi zasypiania, ale nachodziły mnie różne rozmyślania. A jako, że komputer był nadal włączony, to postanowiłem usiąść i na ich podstawie napisać te teksty
Nie sądziłem, że aż tyle osób zrozumie 1. tekst
Jak pewnie zauważyliście, teksty zostały napisane o późnych godzinach To dlatego, że leżałem w łóżku i poddawałem się procesowi zasypiania, ale nachodziły mnie różne rozmyślania. A jako, że komputer był nadal włączony, to postanowiłem usiąść i na ich podstawie napisać te teksty
...::: Keep Calm & Follow your Joy :::...