Religia, tak czy nie?

Sprawy na zupełnie inne tematy - nie pasujące do żadnych powyższych kategorii.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Barni
SSJ 5
Posty: 2999
Rejestracja: sob kwie 21, 2007 4:38 pm
Lokalizacja: Golina City

Post autor: Barni »

Nie chce mi się czytać waszych wszykistch postów, bo w pierwsze trzy mnie do tego zraziły. (o zwierzętach xd)

Powiem tylko tyle, że wiara, to takie coś, co nie potrzebuje dowodów. Albo się wierzy albo nie.
Obrazek

.
Awatar użytkownika
Rav
;)
Posty: 1007
Rejestracja: pn lis 29, 2004 7:11 pm
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: Rav »

krova pisze:Mnie podoba sie wywód Pascala :)
Ja wolę wywód Ceplus Plusa :D
krova pisze:Akurat pamiec to ma kazde zwierze. Niektore lepsza, niektore gorsza, ale kazde ma.
Cóż...możliwe, że masz rację :P No ale meritum to nie podważa :D
Bobercik pisze:Od nas zależy czy pójdziemy drogą wyznaczoną przez Niego - i trafimy do nieba, czy pójdziemy własną drogą - i pewnie do piekła ;* Bóg dał nam wolną wolę, możemy robić co chcemy. Niestety odpowiemy za to na górze. Ja wierzę, że po śmierci powiem, że warto było wierzyć w Boga.
To nie jest tak, że Bóg widzi, że łamałeś prawo ustanowione przez Niego, więc wpycha Cię do piekła, a jeśli przestrzegałeś go, to w nagrodę dostajesz się do nieba. To jest tak, że już tu na ziemi to wszystko dzieje się w Twoim sercu. Zbawiony i błogosławiony jesteś już tu na ziemi, jeśli postępujesz zgodnie ze swoim sumieniem, z wewnętrznym głosem, który jest w Tobie. Piekłem jest, jeśli działasz wbrew niemu. Wtedy umierasz już tu na ziemi. Ale masz jeszcze szansę, by na nowo odżyć.

Zbawienie jest wtedy, gdy nasze serce jest pełne dobra i miłości, wtedy jesteśmy szczęśliwi. Jeśli wybieremy jednak egoizm, to tak naprawdę czynimy siebie samych (ktoś powie, że paradoskalnie) nieszczęśliwymi. Niełatwo jest to zauważyć samemu, jeśli się jest zniewolonym przez grzech, niestety. Wtedy nie dopuszcza się do siebie głosu tego, co dobre, ucieka się od tego, szuka się róznych wymówek, pretekstów. Zagłusza się to, np. można przez imprezy, alkohol, papierosy, inne nałogi, itp. (nie mówię jednak, że każdy kto chodzi na imprezy, robi to po to, żeby zagłuszać coś, bo tego nie mogę być na 100% pewien. Poza tym jeśli to robi to raczej nie zdaje sobie sprawy z tego, że po to, aby zagłuszyć coś w sobie). To po prostu moje zdanie.
skibix pisze:Wolną wolę ? Gdzie ? Kiedy uzyskaliśmy coś takiego ? Jak można mówić o wolnej woli skoro nam nażuca jakieś dobre uczynki a jeśli go nie posłuchamy to kara . I to jest wolna wola ? Oczywiście że nie. Musimy to robić co on chce a jak nie to cenzura ..... :lol:
Nic nie musisz. Bóg nie stosuje żadnej kary, po prostu ludzie sami się unieszczęśliwiają, czyniąc źle, egoistycznie :( A Bóg mówi im co robić, żeby być szczęśliwym...A czy chcą być szczęśliwi, czy Go posłuchają, to już ich sprawa...
Pitti pisze:Ja przez bierzmowanie zniechecilem sie do kosciola i juz tam nie zagladam raczej.
Czemu przez bierzmowanie?
Sinju pisze:Jeszcze jedno, większość moich znajomych uczęszcza do kościoła lecz gdy spytam ich dlaczego albo po co to zazwyczaj odpowiedzią jest : "Bo muszę" , "bo rodzice mi każą", "nie wiem" - wniosek jest prosty, rodzice wlepiają dziecku od urodzenia że muszą chodzić do kościółka bo inaczej szatan ich zje kolejny debilizm robiony przez rodziców...
Ja chodzę, bo chcę.
skibix pisze:
Barni pisze:Zwierzęta nie rozróżniają dobra od zła, bo są o wiele mniej rozwinięte.
A czy człowiek jest na tyle rozwinięty aby je rozróżniał ? Bo ja jakoś twierdze że większość ludzi nie :neutral: .
Może nie chcą rozróżniać? Nie chodzi o to, żeby szczegółowo znać prawo, ustanowione przez Boga. Chodzi o to, żeby postępować zgodnie ze swoim sercem. Wszystko sprowadza się do: "Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca swego, ze wszystkich sił swoich i z całej duszy swojej, a bliźniego swego, jak siebie samego." - I to jest po prostu przepis na bycie szczęśliwym, a nie surowy nakaz, konieczny, by przejść przez jakąś abstrakcyjną bramę nieba. Zbawiony=Szczęśliwy. Szczęśliwy natomiast nie mylić z radosny, czy cieszący się jakimś suckesem. Prawdziwe szczęście...nie wiem, jak to opisać, ale to się objawia wewnętrznym błogim spokojem, zadowoleniem, głębokim spojrzeniem, promieniowaniem szczęściem. Każdy oddech potrafi sprawiać przyjemność.
Ale też nie potrafię wykluczyć, że nie zawsze to się tak objawia.
krova pisze:Powtarzam: Nie praktykuje religii, a mimo to wierze.
Jeśli jesteś szczęśliwy i głos Twojego serca nie ciągnie Cię do religii to to moim zdaniem chyba jest w porządku, bo albo Bóg wyznaczył Tobie taką drogę do Niego, albo w przyszłości coś sprawi, że będziesz chciał go odnaleźć w Kościele. I nie mam tutaj w żadnym wypadku zamiru Ciebie oceniać, tylko przedstawiam swoje stanowisko, co do wiary w Boga poza Kościołem.
Kostek pisze:
krova pisze:
Dowody, dowody, dowody... Skoncz z tym.
Słowo WIARA, zawiera w sobie ten haczyk, ze jesli bedzie chodz jeden dowod, to straci ono sens. WIARA polega na przekonaniu bez najmniejszego dowodu na prawdziwosc.
Czyli wynika z tego, że wiara jest bez sensu bo wierzy się w nią tylko po to aby było w co wierzyć..
W gruncie rzeczy niczego się nie da udowodnić. Nawet tego, że 2+2=4. Przyjmuje się zawsze tylko pewne założenia. Np. przyjmujemy NA WIARĘ, że 2+2=4. Bo wierzymy w taką definicję liczb i dodawania. Dlaczego tak przyjmujemy? Bo warto tak przyjąć, żeby lepiej nam się żyło. Z tego samego powodu warto wierzyć w Boga. Zresztą...teraz trochę zgeneralizowałem. Tak naprawdę nie chodzi o to, żeby wierzyć w Boga. Bóg chce, żebyś postępował zgodnie ze swoim wewnętrznym głosem, to jest dla Niego ważniejsze od tego, byś w niego wierzył. Takie jest moje zdanie. Mój wewnętrzny głos sprawia, że wierzę i że jest we mnie umiłowanie dobra (choć mam słabości niestety) i chcę być szczęśliwy.
skibix pisze:Możecie robić co chcecie , wasza sprawa że marnujecie swoje życie na mszach :lol: .
skibix, czemu uważasz, że marnuję swoje życie na mszach, skoro uczestniczenie w nich czyni mnie szczęśliwym?
Ostatnio zmieniony ndz lut 10, 2008 4:44 pm przez Rav, łącznie zmieniany 12 razy.
...::: Keep Calm & Follow your Joy :::...
Awatar użytkownika
Pitti
SSJ 5
Posty: 2676
Rejestracja: wt kwie 24, 2007 11:05 am

Post autor: Pitti »

Rav pisze:
Pitti pisze: Ja przez bierzmowanie zniechecilem sie do kosciola i juz tam nie zagladam raczej.
Czemu przez bierzmowanie?
Jakbys byl ze mna przez te 3 lata przygotowan a przede wszystkim ostatni rok to bys wiedzial, nie opisze wszystkiego bo juz nawet nie pamietam, wiem, ze w ostatnim roku praktycznie kazda msza cokolwiek by nie bylo, na wszystkim trzeba bylo byc prawie, jeszcze ksiadz takie durnoty pierniczyl, ze żal mi sie go robilo. Wczesniej bylem sobie grzecznym chrzescijaninem chodzilem do kosciola, nawet sluchalem tego co ksiadz mowil, ale po tym jak wiecej zycia spedzilem w kosciele niz na zewnatrz po prostu mi to obrzydlo wszystko, to jak ksiadz nas przygotowywal tylko wzmagalo moja niechec do kosciola, i tak Tobie to nic nie da bo nie byles tam ze mna, ale Ci co chodzili wtedy ze mna, juz prawie nikt nie uczeszcza do koscila, a bylo osob kolo 100(?). :)
Obrazek

I'll become The King of Pirates!
Awatar użytkownika
krova
SSJ 5
Posty: 1746
Rejestracja: pn sie 14, 2006 11:38 am
Lokalizacja: szczytno

Post autor: krova »

Rav pisze:Jeśli jesteś szczęśliwy i głos Twojego serca nie ciągnie Cię do religii to to moim zdaniem chyba jest w porządku, bo albo Bóg wyznaczył Tobie taką drogę do Niego, albo w przyszłości coś sprawi, że będziesz chciał go odnaleźć w Kościele.
Moim zdaniem religia nie jest taka wazna. Liczy sie wiara a nie wyznanie. A nawet osmiele sie twierdzic, ze mimo tego co glosi kosciol, Bog nie stawia chrzescijanstwa przed innymi religiami. Bo czy to, jak na niego ludzie mowia i w jaki sposob sie z nim komunikuja ma znaczenie? Watpie. :]
Obrazek

-Jest jakaś miara szczęścia?
-Tak, promile.

Obrazek
Awatar użytkownika
Barni
SSJ 5
Posty: 2999
Rejestracja: sob kwie 21, 2007 4:38 pm
Lokalizacja: Golina City

Post autor: Barni »

No, no. Różne wyznania, to są tylko takie dla jajców. Bo Bóg jest jeden, a to jak się jego nazwie to już inwencja twórcza.
Obrazek

.
Awatar użytkownika
Kris
Avanger
Posty: 2254
Rejestracja: wt lis 22, 2005 11:33 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kris »

Hmm, nagle naszła mnie myśl innych religi np. Buddyzmu, gdzie jest on dość "jednostronną" religią, coś w stylu pazerną, jednak jest ona ciekawa, wiele osób zawsze, gdy modliło się np. Japonii do wizerunku buddy czuło energię która wypełnia ich ciała. Nawet w TV był taki ciekawy reportarz o tym.
Ostatnio zmieniony ndz lut 10, 2008 6:20 pm przez Kris, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Obrazek
1. Kris ma ZAWSZE racje
2. PP3088 ma prawie zawsze racje
3. : >
Awatar użytkownika
Barni
SSJ 5
Posty: 2999
Rejestracja: sob kwie 21, 2007 4:38 pm
Lokalizacja: Golina City

Post autor: Barni »

Buddyizmu nie ma ;P

Za to w Buddyźmie... Tamci ludzie są z reguły ludźmi, którzy szukają kontaku z naturą i takie tam. Może to przez to ?:D

Ta thx za poprawe ^^/Kris
Ostatnio zmieniony ndz lut 10, 2008 6:21 pm przez Barni, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

.
Awatar użytkownika
Rav
;)
Posty: 1007
Rejestracja: pn lis 29, 2004 7:11 pm
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: Rav »

Pitti pisze:
Rav pisze:
Pitti pisze: Ja przez bierzmowanie zniechecilem sie do kosciola i juz tam nie zagladam raczej.
Czemu przez bierzmowanie?
Jakbys byl ze mna przez te 3 lata przygotowan a przede wszystkim ostatni rok to bys wiedzial, nie opisze wszystkiego bo juz nawet nie pamietam, wiem, ze w ostatnim roku praktycznie kazda msza cokolwiek by nie bylo, na wszystkim trzeba bylo byc prawie, jeszcze ksiadz takie durnoty pierniczyl, ze żal mi sie go robilo. Wczesniej bylem sobie grzecznym chrzescijaninem chodzilem do kosciola, nawet sluchalem tego co ksiadz mowil, ale po tym jak wiecej zycia spedzilem w kosciele niz na zewnatrz po prostu mi to obrzydlo wszystko, to jak ksiadz nas przygotowywal tylko wzmagalo moja niechec do kosciola, i tak Tobie to nic nie da bo nie byles tam ze mna, ale Ci co chodzili wtedy ze mna, juz prawie nikt nie uczeszcza do koscila, a bylo osob kolo 100(?). :)
Ja przez 3 lata musiałem zbierać podpisy - msza co tydzień, spowiedź co miesiąc, 10 Wypominków, 10 Nabożeństw Różańcowych, Nabożeństwa Majowe, Drogi Krzyżowe, Gorzkie Żale, Roraty, święta to oczywiste, spotkania formacyjne, itd...
krova pisze:A nawet osmiele sie twierdzic, ze mimo tego co glosi kosciol, Bog nie stawia chrzescijanstwa przed innymi religiami. Bo czy to, jak na niego ludzie mowia i w jaki sposob sie z nim komunikuja ma znaczenie? Watpie. :]
To kosciół stawia chrześcijaństwo przed innymi religiami? Która Encyklika?

Pewnie - tak jak już mówiłem, ważne jest, by być w zgodzie z wewnętrznym głosem. To on powie, które wyznanie (czy też może jego brak) jest dla Ciebie najodpowiedniejsze, by osiągnąć zbawienie.
Ostatnio zmieniony czw sty 01, 1970 1:00 am przez Rav, łącznie zmieniany 2 razy.
...::: Keep Calm & Follow your Joy :::...
Awatar użytkownika
pp3088
SSJ 5
Posty: 1192
Rejestracja: ndz sty 22, 2006 10:39 pm
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: pp3088 »

Bez czytania postów, jutro pewnie się skuszę.
Do rzeczy.

Religia mi osobiście nie przeszkadza. Dopóki druga osoba nie karze nikomu wierzyć, wszystko jest w porządku. Uznaję to za normalną część dnia codziennego, dającego nadzieje i oczyszczenie(jeden się zrelaksuje filmem, drugi muzyka, kolejny sobie potańczy, a inny się pomodli). Nie, nie umniejszam roli religii. Fajnie, że dla kogoś stanowi zbiór wartości, ważne by umiał z niego czerpać najlepsze wzorce. W skrócie, nie oceniam wiary, ale człowieka.
Kris (18-07-2008 22:04)
Ja marzę, aby zobaczyć Pepsona bez koszuli *_*

Kocham Cię Patrycjo :*
Awatar użytkownika
Kostek
USSJ
Posty: 78
Rejestracja: czw sie 31, 2006 8:35 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kostek »

Dzisiaj po krótkim przeczytaniu wpisu na blogu "Ateizm czyli miej odwage myśleć" znalazłem link do ciekawej strony, gdzie zbierają się ateisci z całej polski, tworzymy tzw. Liste niewierzących. Wszytskie osoby z forum które są ateistami, bądź niewierzą zachęcam do wpisania się do tej listy. Pokażmy, że jest nas wielu..

[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
Obrazek
Awatar użytkownika
pp3088
SSJ 5
Posty: 1192
Rejestracja: ndz sty 22, 2006 10:39 pm
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: pp3088 »

I co to da? Bezsensowna akcja, identycznie jak wszystkie petycje.

Fajny tekst na stronie głównej, tylko, że nic to nie da. Bo dla katolika ta strona będzie albo dowodem na głupotę dzieciaków albo jej nie przyswoi. Zrozumieją nieliczne jednostki, które już to rozumiały.

Jedyne co mnie wkurza w katolikach to debilne pojęcie religijność=moralność. Przytoczyłbym tu pewien cytat z Biblii.
Kris (18-07-2008 22:04)
Ja marzę, aby zobaczyć Pepsona bez koszuli *_*

Kocham Cię Patrycjo :*
Awatar użytkownika
Kostek
USSJ
Posty: 78
Rejestracja: czw sie 31, 2006 8:35 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kostek »

Zapewne nieda to nic, ale zobacz ile ludzi już tam się zebrało, wcale tak mało w polsce ateistów bądź agnostyków niema, ja się wpisałem, bo uważam siebię za 100% ateiste i nic nigdy tego niezmieni, nie interesuje mnie czy to cos odmieni w zyciu jakiegos katolika bo pewnie nie, oni zabardzo chorobliwie sa przekonani ze w to co wierza to prawda ale no nic..
[center]Obrazek [/center]
Obrazek
Bliz
SSJ 5
Posty: 858
Rejestracja: śr gru 01, 2004 8:46 am
Lokalizacja: Nowa Sól-FNW

Post autor: Bliz »

Czyli z cytatu wynika, ze ja jako wierzacy mam zalezny umysl? Czy jezdem cienki z polskiego? xF Pepsonku jestem debilem? Ale ja tak nie ujmuje moralnosci x(
Awatar użytkownika
Kostek
USSJ
Posty: 78
Rejestracja: czw sie 31, 2006 8:35 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kostek »

Czyli z cytatu wynika, ze ja jako wierzacy mam zalezny umysl?
tak, tam niebyło mowy o tym, że osoby wierzące są głupie, ale o tym, że osoby niewierzące są przewaznie mądrzejsze, bo niepolegają na wierze w boga itd. to co zostało ujętę w cytacie to o niejasności umysłu, świadczy o tym, że wiara narzuca Ci pewne zasady moralne których katolik zobowiazany jest przestrzegac a jak nie przestrzega to zaraz grzeszy heh
[center]Obrazek [/center]
Obrazek
Awatar użytkownika
pp3088
SSJ 5
Posty: 1192
Rejestracja: ndz sty 22, 2006 10:39 pm
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: pp3088 »

Kostek pisze:jakiegos katolika bo pewnie nie, oni zabardzo chorobliwie sa przekonani ze w to co wierza to prawda ale no nic..
Inaczej nie nazywali by tego wiarą, a siebie wierzącymi.

Blizao spokojnie oddam Ci kredki ;)
Kris (18-07-2008 22:04)
Ja marzę, aby zobaczyć Pepsona bez koszuli *_*

Kocham Cię Patrycjo :*
ODPOWIEDZ