New!
Moderator: Moderatorzy
New!
Tamten fan fick mi się nie spodobał, bo nie lubie pisać o anime, gdyż to ogranicza ^^
Można zamknąć tamten temat, bo raczej i tak nikt nie skomentuje już, skoro przez tak długi czas nie zechciał.
Jest nowy fan fick, osadzony w nieco innych realiach, ale go planuję skończyć. Tak! Mam ambitny plan! ^^
Nie ma zapisów, bo postacie ze ściśle narzuconym charakterem też ograniczają.
[center] O dwóch takich co ukradli berło
Księga pierwsza XD[/center]
Rozdział pierwszy, powszechnie znany prologiem, aczkolwiek trochę dłuższy.
- Cholera. Czemu to zawsze się tak kończy?! – krzyknął Roken do kompana skręcając w wąską uliczkę.
- Cholera na potęgę! Mur! – odpowiedział Inter rozglądając się nerwowo, szukając innej drogi ucieczki. Trafili na ślepy zaułek. Z ulicy za nimi dochodziły głosy szybkich, zbliżających się coraz bardziej kroków- Tamtędy!
Chłopak wykonał dwa szybkie skoki i wskoczył na beczkę stojącą pod murem. Odbił się od niej mocno, złapał rękoma górną krawędź muru i podciągnął. Goniący ich byli coraz bliżej, Roken słyszał strzępy słów, jednak nie był w stanie ich zrozumieć, w tym momencie obchodziło go tylko to, czy zdąży przeskoczyć przez mur, nim tamci ich dogonią. Inter był już po drugiej stronie.
Roken mocno odbił się od ziemi i wylądował na beczce. Niestety, stąpnął na jej krawędź, na skutek czego wraz z nią poleciał z hukiem na ziemię. Nie było czasu na ustawianie jej powrotem do pionu. Głosy były coraz wyraźniejsze.
***
Trójka ludzi stanęła przed wysokim murem. Patrzyli to na niego, to na siebie zdziwieni.
- Przecież nie rozpłynęli się w powietrzu..- mruknął pod nosem jeden z nich, szukając potwierdzenia u dwójki pozostałych. Tamci jednak stali i patrzyli tępo na mur- Chyba..
- Ee..- mężczyzna odziany w długi czarny płaszcz obrócił się o 180 stopni i szybkim ruchem ręki złapał za kołnierz próbującego uciec chłopaka- No, no, no. My się już chyba znamy, nieprawdaż? – uśmiechnął się drwiąco pod nosem następnie popchnął Rokena w przód, przy okazji podkładając mu nogę. Oczy mu się rozszerzyły, gdy popchnięty z dziecinną łatwością przeskoczył nad nogą i poprawił sobie kołnierzyk.
- Wolny jesteś- Roken uśmiechnął się, pokazując przy tym wszystkie zęby. Ten uśmiech działał na wszystkie znajome mu dziewczyny, tym razem jednak tylko rozzłościł napastnika. Chłopak zrobił dwa szybkie kroki w przód, prawą rękę podniósł do ciosu. Wziął mocny zamach i zaatakował wkładając w ten cios siłę całego ciała. Roken jednak odchylił się w tył, a pięść przeszyła powietrze kilka centymetrów od niego.
-Mówiłem ci już, że jesteś za wolny Kat..
-Nie mów na mnie Kat!
-Tja, tja, tja.. – Roken po raz kolejny uśmiechnął się i odwrócił na pięcie- Ee… kto zgasił światło?
[Tutaj była idiotyczna wstawka, ale to tylko dla wtajemniczonych, a więc nie dla was xD]
-To co z tym światłem? A! – Roken uderzył się ręką w głowę, na znak niedowierzania we własną głupotę. Cofnął się w tył o jeden krok, zobaczył, że słońce zasłonił mu wysoki mężczyzna, z Interem przerzuconym przez ramię.
- Yo!- przywitał się kulturalnie Inter z trójką mężczyzn i Rokenem.
- Miło, że wpadłeś…- uśmiechnął się krzywo Roken. Następnie, wykonał ruch, którego nikt się nie spodziewał. Schylił się, po chwili stał już prosto, odwrócony tyłem do wielkoluda z Interem, a przodem do trójki pozostałych wrogów. W jego ręce połyskiwał sztylet.
- No… to teraz my sobie pójdziemy.. – wykonał krok w przód, na szyi poczuł żelazny uścisk- Ee…. To może jednak jeszcze zostaniemy…
Mężczyzna nazwany przez Rokena Katem podszedł do niego i szybkim ruchem ręki wyrwał mu sztylet. Uśmiechnął się, jakby czekał na tę chwilę od bardzo dawna. Podniósł sztylet na wysokość twarzy Rokena i przyłożył mu go do policzka.
-Hie, hie!- szaleńczy śmiech wydobył się z jego gardła, w momencie gdy sztylet zrobił Rokenowi na policzku głęboką ranę. Lekko odchylił twarz chłopaka, aby zobaczyć efekt swojej pracy. – No, no, no! Wiesz ile na to czekałem? MUAHAHAHAH!
-Ktoś tu ma bardzo ciekawą gamę śmiechów do zaoferowania. –Rozległ się głos gdzieś nad resztą. Roken i mężczyzna trzymający go, jako jedyni obróceni w tamtą stronę, zobaczyli na murze postać ubraną nietypowo jak na tegodniową pogodę. Czarna bluza z kapturem, który skrywał twarz chłopaka, czarne spodnie.. wszystko przyciągające słońce. Inter, który cały czas był odwrócony tyłem do towarzystwa postanowił dowiedzieć się co zaszło, więc zaczął się rzucać w uścisku wielkoluda. Ten, ciągle zdziwiony widokiem chłopaka na murze, puścił go nie stawiając większego oporu.
Kat odwrócił się, aby zobaczyć co przykuło uwagę jego kompana. Gdy zobaczył chłopaka uśmiech zszedł mu z twarzy.
-A ty tu czego?- zapytał szorstko, a słońce odbijające się od sztyletu padło na twarz chłopaka, który właśnie zeskoczył z muru. Kaptur spadł mu z twarzy.. a może celowo go zdjął? Przed Rokenem, Interem, Katem i trzema innymi mężczyznami stał średniego wzrostu chłopak,
w wieku co najwyżej piętnastu lat, czarne włosy stały mu rozczochrane na głowie. Równie czarne oczy omiotły szybko całe towarzystwo.
-Yo! Ren Tensa, lat piętnaście…
Można zamknąć tamten temat, bo raczej i tak nikt nie skomentuje już, skoro przez tak długi czas nie zechciał.
Jest nowy fan fick, osadzony w nieco innych realiach, ale go planuję skończyć. Tak! Mam ambitny plan! ^^
Nie ma zapisów, bo postacie ze ściśle narzuconym charakterem też ograniczają.
[center] O dwóch takich co ukradli berło
Księga pierwsza XD[/center]
Rozdział pierwszy, powszechnie znany prologiem, aczkolwiek trochę dłuższy.
- Cholera. Czemu to zawsze się tak kończy?! – krzyknął Roken do kompana skręcając w wąską uliczkę.
- Cholera na potęgę! Mur! – odpowiedział Inter rozglądając się nerwowo, szukając innej drogi ucieczki. Trafili na ślepy zaułek. Z ulicy za nimi dochodziły głosy szybkich, zbliżających się coraz bardziej kroków- Tamtędy!
Chłopak wykonał dwa szybkie skoki i wskoczył na beczkę stojącą pod murem. Odbił się od niej mocno, złapał rękoma górną krawędź muru i podciągnął. Goniący ich byli coraz bliżej, Roken słyszał strzępy słów, jednak nie był w stanie ich zrozumieć, w tym momencie obchodziło go tylko to, czy zdąży przeskoczyć przez mur, nim tamci ich dogonią. Inter był już po drugiej stronie.
Roken mocno odbił się od ziemi i wylądował na beczce. Niestety, stąpnął na jej krawędź, na skutek czego wraz z nią poleciał z hukiem na ziemię. Nie było czasu na ustawianie jej powrotem do pionu. Głosy były coraz wyraźniejsze.
***
Trójka ludzi stanęła przed wysokim murem. Patrzyli to na niego, to na siebie zdziwieni.
- Przecież nie rozpłynęli się w powietrzu..- mruknął pod nosem jeden z nich, szukając potwierdzenia u dwójki pozostałych. Tamci jednak stali i patrzyli tępo na mur- Chyba..
- Ee..- mężczyzna odziany w długi czarny płaszcz obrócił się o 180 stopni i szybkim ruchem ręki złapał za kołnierz próbującego uciec chłopaka- No, no, no. My się już chyba znamy, nieprawdaż? – uśmiechnął się drwiąco pod nosem następnie popchnął Rokena w przód, przy okazji podkładając mu nogę. Oczy mu się rozszerzyły, gdy popchnięty z dziecinną łatwością przeskoczył nad nogą i poprawił sobie kołnierzyk.
- Wolny jesteś- Roken uśmiechnął się, pokazując przy tym wszystkie zęby. Ten uśmiech działał na wszystkie znajome mu dziewczyny, tym razem jednak tylko rozzłościł napastnika. Chłopak zrobił dwa szybkie kroki w przód, prawą rękę podniósł do ciosu. Wziął mocny zamach i zaatakował wkładając w ten cios siłę całego ciała. Roken jednak odchylił się w tył, a pięść przeszyła powietrze kilka centymetrów od niego.
-Mówiłem ci już, że jesteś za wolny Kat..
-Nie mów na mnie Kat!
-Tja, tja, tja.. – Roken po raz kolejny uśmiechnął się i odwrócił na pięcie- Ee… kto zgasił światło?
[Tutaj była idiotyczna wstawka, ale to tylko dla wtajemniczonych, a więc nie dla was xD]
-To co z tym światłem? A! – Roken uderzył się ręką w głowę, na znak niedowierzania we własną głupotę. Cofnął się w tył o jeden krok, zobaczył, że słońce zasłonił mu wysoki mężczyzna, z Interem przerzuconym przez ramię.
- Yo!- przywitał się kulturalnie Inter z trójką mężczyzn i Rokenem.
- Miło, że wpadłeś…- uśmiechnął się krzywo Roken. Następnie, wykonał ruch, którego nikt się nie spodziewał. Schylił się, po chwili stał już prosto, odwrócony tyłem do wielkoluda z Interem, a przodem do trójki pozostałych wrogów. W jego ręce połyskiwał sztylet.
- No… to teraz my sobie pójdziemy.. – wykonał krok w przód, na szyi poczuł żelazny uścisk- Ee…. To może jednak jeszcze zostaniemy…
Mężczyzna nazwany przez Rokena Katem podszedł do niego i szybkim ruchem ręki wyrwał mu sztylet. Uśmiechnął się, jakby czekał na tę chwilę od bardzo dawna. Podniósł sztylet na wysokość twarzy Rokena i przyłożył mu go do policzka.
-Hie, hie!- szaleńczy śmiech wydobył się z jego gardła, w momencie gdy sztylet zrobił Rokenowi na policzku głęboką ranę. Lekko odchylił twarz chłopaka, aby zobaczyć efekt swojej pracy. – No, no, no! Wiesz ile na to czekałem? MUAHAHAHAH!
-Ktoś tu ma bardzo ciekawą gamę śmiechów do zaoferowania. –Rozległ się głos gdzieś nad resztą. Roken i mężczyzna trzymający go, jako jedyni obróceni w tamtą stronę, zobaczyli na murze postać ubraną nietypowo jak na tegodniową pogodę. Czarna bluza z kapturem, który skrywał twarz chłopaka, czarne spodnie.. wszystko przyciągające słońce. Inter, który cały czas był odwrócony tyłem do towarzystwa postanowił dowiedzieć się co zaszło, więc zaczął się rzucać w uścisku wielkoluda. Ten, ciągle zdziwiony widokiem chłopaka na murze, puścił go nie stawiając większego oporu.
Kat odwrócił się, aby zobaczyć co przykuło uwagę jego kompana. Gdy zobaczył chłopaka uśmiech zszedł mu z twarzy.
-A ty tu czego?- zapytał szorstko, a słońce odbijające się od sztyletu padło na twarz chłopaka, który właśnie zeskoczył z muru. Kaptur spadł mu z twarzy.. a może celowo go zdjął? Przed Rokenem, Interem, Katem i trzema innymi mężczyznami stał średniego wzrostu chłopak,
w wieku co najwyżej piętnastu lat, czarne włosy stały mu rozczochrane na głowie. Równie czarne oczy omiotły szybko całe towarzystwo.
-Yo! Ren Tensa, lat piętnaście…
Ostatnio zmieniony czw lis 15, 2007 12:15 pm przez Barni, łącznie zmieniany 4 razy.
.
Przesadzasz, nie znasz się na fantasy, bądź nie lubisz tego typu opowieści ;] Nie jest złe, aczkolwiek widać pojedyncze błędy typu: powtórzenia, czy literówki... mimo to, większej dozy pomyłek nie widać. Fick mi przypadł do gustu ze względu na aromat fantasy, która nie została konkretnie przedstawiona - czyli po prostu nie walisz na dzień dobry kilkunastu potworów wielkości domu, które zabija byle łowca. W każdym razie uważam, że fabuła powinna zostać jaśniej przedstawiona. Nie wiemy kim są bohaterowie, ich przeciwnicy czy nawet świat w którym obsadzona jest akcja... this is a bit confusing ;pPitti pisze:Do kitu, tamto bylo lepsze
Moja prośba, to popracować lekko nad składnią słów... aczkolwiek zdania brzmiały płynnie i lekko ;] No i oczywiście przedstawić historię ciut jaśniej, tymi kilkoma niezbędnymi zdaniami ;] Pozdrawiam
Przeczytalem to drugi raz. Moim zdaniem bezsensowny prolog malo przedstawiajacy. Taki zamet jest ze ja nie wiem juz kto co robi XD. Moze oczaplasu dostalem nie wiem.. Potme przeczytam jeszcze raz. Jak dla mnie za malo wiadomo xD. Jedno mnie rozbilo.
Barni pisze:[Tutaj była idiotyczna wstawka, ale to tylko dla wtajemniczonych, a więc nie dla was xD]
I'll become The King of Pirates!
krova pisze:nie podobaja mi sie skladnie zdan, ciezko mi zrozumiec cala akcje
Dziękuję bardzo krovaTreyu Mistrz Krytyki pisze:Moja prośba, to popracować lekko nad składnią słów... aczkolwiek zdania brzmiały płynnie i lekko
Widać miejscami, że zdania zgrzytają, ale jeśli ja to przeczytałem i zrozumiałem full ep... to nie widzę powodu dla jakiego ty czy Pitti mielibyście tego nie rozumieć.
Fabuła jest niejasna, otóż to! Nie rozumiecie? To jest prolog, do cholery... w wielu książkach fantasy prolog nic nie wyjaśnia, lecz nakreśla linię typu: jak to będzie mniej więcej wyglądać. Może się mylę, Barni twoja wola - możesz mnie poprawić xD ale uważam, że to właśnie jest sens niejasności fabularnej... zdania są ładnie sklecone, tak jak już powiedziałem jedynie czasem są zgrzyty układu słów.
Długa kontra, ale niestety to co uważam za słuszne muszę bronić xD
Czyli przez caly ff beda sie tluc pod tym murem a potem mur ozyje XD.Treyu pisze:Fabuła jest niejasna, otóż to! Nie rozumiecie? To jest prolog, do cholery... w wielu książkach fantasy prolog nic nie wyjaśnia, lecz nakreśla linię typu: jak to będzie mniej więcej wyglądać.
Tylko nie widze duzej sprzecznosci pomiedzy tym co myslisz Ty a ja XD. Pogadamy o tym na gg jutro albo kiedy indziej-latwiej wyjsnic pare spraw. Nie Pepek?
I'll become The King of Pirates!
Oczywiście! O wiele lepsze są książki, w których akcja trwa tylko jeden rozdział, mający 5stron. A potem już wszystko jasne, nie ? Jakbym wszystko wyłożył jak na tacy, to byście powiedzieli, że cenzura bo można od razu "rozkminić" całą fabułę.
Powiem tyle, że tym prologiem się proszę nie sugerować, bo ma on tylko przedstawić głównych bohaterów. Acer wie (nie, nie jest to zmiennik "Bóg wie"), że nie ma on zbyt dużo wspólnego z dalszą fabułą.
Powiem tyle, że tym prologiem się proszę nie sugerować, bo ma on tylko przedstawić głównych bohaterów. Acer wie (nie, nie jest to zmiennik "Bóg wie"), że nie ma on zbyt dużo wspólnego z dalszą fabułą.
.
No kopara opada, czy wy macie głowę tylko po to, żeby podczas deszczu woda nie naleciała do środka? Pomyślunku trochę.
Po to jest prolog żeby zachęcić do dalszego czytania, jego zadaniem jest rozpoczęcie w ciekawy sposób a co w tym prologu było może mieć związek dopiero po kilkunastu rozdziałach. Podajcie mi choć jeden przykład z książki gdzie w prologu była jasno zarysowana fabuła, bo ja nie znam a swoje przeczytałem. Może jeszcze chcecie w prologu zakończenie, bo będzie wszystko jaśniejsze?
Po to jest prolog żeby zachęcić do dalszego czytania, jego zadaniem jest rozpoczęcie w ciekawy sposób a co w tym prologu było może mieć związek dopiero po kilkunastu rozdziałach. Podajcie mi choć jeden przykład z książki gdzie w prologu była jasno zarysowana fabuła, bo ja nie znam a swoje przeczytałem. Może jeszcze chcecie w prologu zakończenie, bo będzie wszystko jaśniejsze?
ExactlyTreyu pisze:Widać miejscami, że zdania zgrzytają, ale jeśli ja to przeczytałem i zrozumiałem full ep... to nie widzę powodu dla jakiego ty czy Pitti mielibyście tego nie rozumieć.
Ja (1-09-2008 12:44)
kolumb wszedł na twoją starą i myślał że to ameryka
Pepek (1-09-2008 12:46)
A po Twojej doszedl do Indii i Antarktydy
kolumb wszedł na twoją starą i myślał że to ameryka
Pepek (1-09-2008 12:46)
A po Twojej doszedl do Indii i Antarktydy
Zauważyłem elementy charakterystyczne dla Bleach i Ragnarok Online, zobaczymy co będzie jeszcze.
Ale fakt, trochę zamieszane, choć da się zrozumieć, jeżeli ma się otwarty mózg. Tylko szkoda, że jest tak namieszane z tymi postaciami, wydawało mi się w paru momentak, że Roken i Inter byli w kilku miejscach jednocześnie...
A tak to spoko, tylko za mało, żeby cokolwiek zrozumieć.
Ale fakt, trochę zamieszane, choć da się zrozumieć, jeżeli ma się otwarty mózg. Tylko szkoda, że jest tak namieszane z tymi postaciami, wydawało mi się w paru momentak, że Roken i Inter byli w kilku miejscach jednocześnie...
A tak to spoko, tylko za mało, żeby cokolwiek zrozumieć.