"Elige de sinos"

Jeśli stworzyłeś coś ciekawego i chcesz się tym podzielić, zamieść swoją pracę w tym dziale.

Moderator: Moderatorzy

Zablokowany

Kto ma częściej pisać?

Kris
7
44%
Bobercik
9
56%
 
Liczba głosów: 16

Awatar użytkownika
Bobercik
SSJ 5
Posty: 2940
Rejestracja: pn lut 13, 2006 7:02 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

"Elige de sinos"

Post autor: Bobercik »

"Elige de sinos"


Odcinek 1:"Szkoła ninja."




Jest rok 746 okresów. W galaktyce jest mnóstwo planet. Inteligentnych, bardziej rozwiniętych i mniej rozwiniętych. Na pewnej planecie zwanej Ziemią, mieściła się
szkoła najlepszych wojowników w galaktyce. Wyspa, bo tam była szkoła, była bardzo dobrze ukryta a należeć do niej mogli tylko najlepsi. Tymczasem w pewnym małym miasteczku odbywała się kłótnia dwóch kolegów.
- Co? - krzyczał Kris - myślałem że pogramy na PS3 a tu musimy sprzątać Twój zasrany strych.
- A kto Cię prosił o pomoc - odwarknął Bobercik - możesz sobie iść!
- Ech, niech Ci będzie pomogę Ci.
Minęła godzina...
- Już prawie skończone - stwierdził z radością Bobercik - prawda Kris? Kris?!?!
- Eee - jęczał Kris - co to jest?
Wpatrywał się w dzwiną, starą teczkę.
- Nie wiem - odrzekł Bobercik - nigdy nie widziałem tej teczki. Może otworzymy?
- Ok.
Kris powoli podszedł do tajemniczej teczki i otworzył. W środku był miecz i książka. Kris od razu zaopiekował się mieczem. Bobercik postanowił sprawdzić co pisze w tajemniczej książce.
- Ty - zawołał Krisa Bobercik - tu pisze że to pamiętnik jakiegoś ninja. Wiesz co to ninja?
- Debilu - powiedział Kris - nie wiesz co to ninja? To japoński wojownik. No wiesz...
- Czytam - rzekł Robert...
I tak czytali przez kilka godzin.
- O cholera - wrzasnął Kris - z tej książki możemy dowiedzieć się jak zostać prawdziwymi ninja!
- Tak i jest tu jeszcze mapa do tajemniczej i tajemnej szkoły ninja!
- A widziałeś to - powiedział Kris - pisze tu że każdy człowiek ma jakąś ukrytą moc. Wszystko zależy od znaku zodiaku.
- Tak - rzekł Robert - są cztery znaki: Strusia, Karpia, Łosia i Chomika. Ludzie z pod znaku Strusia, to Ty Kris, mają ukrytą umiejętność nin-jitsu i możliwość kontrolowania energii Ki.
- Ki - spytał się Krystian - co to Ki?!?!
- Skąd ja mam wiedzieć - odrzekł Bobercik - słuchaj dalej. Karp, ale cienias, karp nie umie niczego. Łoś, czyli ja, to samo co Struś, czyli też nin-jitsu Ki.
- A chomik - zapytał Kris.
- Chomik ma wielką Ki, cokolwiek to znaczy, ale nic poza tym.
Chwile pózniej Kris podniósł miecz. Zauważył że są na nim wygrawerowane napisy: Chakra - Ki - Cosmo - Gundam. Nagle miecz "wyrwał" się z ręki Krisa, zaczął lewitować i błyskać. Kris wystraszony cofnął się kilka kroków aż dotarł do Bobercika xD. Miecz zniknął i nagle pojawiła się tajemnicza kartka papieru. Podleciała w strone Bobercika i zduplikowła się. Pierwsza część wylądowała na rękach Krisa a druga opadła na dłoń Bobercika. Na obu pisało to samo:
Witam
Dzielny wojowniku ninja! Zostałeś wybrany na kadeta w szkole nin-jitsu. Za tydzień od tego wydarzenia pojawi się znak, który będzie oznaczał jedno. Możecie udać się do szkoły. Mapę macie w moim dzienniku. Powodzenia!

Imię:
Wiek:

Wolak - san



- Eeeee - dziwił się Bobercik - co to ma być?
- Nie wiem - powiedział Kris - ale myślę ze musimy udać się do tej szkoły.
- No co Ty. Mamy własną szkołę, naukę.
- Zamknij się już - wrzasnął Kris - nie kręci mnie to. Wolę zostać wielkim wojownikiem!
- Ech palancie...co ja z Tobą mam...poczekamy na ten znak.
(...tydzień później, godzina 23.00...)
- No i co? - powiedział Bobercik - nie ma Twojego znaku!
- Ech, idę spać...
Aż tu nagle coś błysnęło i pojawił się wysoki, przystojny chłopak.
- Witam małolaty - powiedział - jestem Arti, nauczyciel i najlepszy wojownik szkoły ninja.
- Zamknij się pozerze - odszczeknął Kris - zaraz zdechniesz na wielki. Ha!!!
Arti zamkachnął się i Kris leżał pokonany.
- O żesz, silny jest. Dobra, dziś dam Ci fory. Nie skopię Ci tyłka.
- Kris, Kris, Kris - mówił Robert - czemu jestem na Ciebie skazany?
- Zamknąć ryje małolaty! - wrzasnął Arti - zabieram Was teraz do szkoły. Pokazać bilety!
- Chyba o to chodzi - i Bobercik z Krisem pokazali listy od tzw. Wolak - sana.
- Dobra, lecimy!
Sekundę później nasza trójka stała przed wielką, chińską szkołą.
- Co to? - spytał Bobercik.
- Szkoła - odrzekł Arti - dostaniecie jeden pokój z dwoma łóżkami. Lekcje zaczynają się od 5.00 i trwają do 18.00. Potem macie dwie godziny wolnego czasu i spać.
- Co?!?! - Kris nie wytrzymał - o 20.00 w kime?!?! Wtedy najlepszy filmy lecą!
- Tu nie ma telewizji - powiedział Arti.
- Co?!?!?!?!?!?! - Kris coraz bardziej się bulwersował - nie wierzę...
- Zamknij się - Arti tracił cierpliwość - od teraz mówcie do mnie "Mistrzu Arti".
- Śmieszny jesteś - odpowiedział Kris.
Chwilę później leżał na ziemi.
- Coś mówiłeś - zapytał Arti.
- Nie, nic nie mówiem Mistrzu Arti. Mam jedno pytanie...
- Gadaj.
- Czy to szkoła obu płciowa?
- Tak. Ale obóz dziewczyn jest na innej planecie. Więc nie maz co o tym myśleć!
- Kurde.
- Więc teraz szybko do swoich pokojów i za chwilę, w tym miejscu pierwsza lekcja!
- Tak jest!
Ostatnio zmieniony sob sie 25, 2007 11:06 am przez Bobercik, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kris
Avanger
Posty: 2254
Rejestracja: wt lis 22, 2005 11:33 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kris »

wooow :D na forum to dobrze wyglada :D niewiedzialem ze az tyle napisalismy :D

btw. :d Chce ktos jeszcze brac udzial :D jak tak to sie zglaszac:D
Obrazek

Obrazek
1. Kris ma ZAWSZE racje
2. PP3088 ma prawie zawsze racje
3. : >
Awatar użytkownika
BH Daimaouji
SSJ 5
Posty: 6009
Rejestracja: czw gru 02, 2004 6:04 pm

Re: "Elige de sinos"

Post autor: BH Daimaouji »

- Co? - krzyczał Kris - myślałem że pogramy na PS3 a tu musimy sprzątać Twój zasrany strych.
LOL

BTW na jakiej podstawie jest ten fanfik? DB/Naruto czy Gundam wing?
Piszcie do mnie BH , nie BH Daimaouji

"100% JBH !!" - Nie wiem o co ci chodzi astarot , ale jesli to ma być obraza , to chyba miałeś SIEBIE na myśli

Angela Mioduńska Buga 2008-2014
Ayla Mioduńska 2003-2019
Awatar użytkownika
Kris
Avanger
Posty: 2254
Rejestracja: wt lis 22, 2005 11:33 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kris »

DB/NARUTO/GUNDAM/Saint Seiya

na wszystkich:D specjalnie połaczylismy zeby bylo ciekawie
Obrazek

Obrazek
1. Kris ma ZAWSZE racje
2. PP3088 ma prawie zawsze racje
3. : >
Awatar użytkownika
adrian
SSJ 5
Posty: 539
Rejestracja: pt gru 16, 2005 7:30 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: adrian »

no nieżle mi sie to bardzo podobało
Awatar użytkownika
Arti
Admin PBCH
Posty: 1321
Rejestracja: wt lis 30, 2004 4:10 pm
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: Arti »

No no, podoba mi się. Szczególne zainteresowanie wzbudza już sam tytuł. Aż mnie złapała wena na pisanie, ale nie wiem czy to jest dobry pomysł ^^
Strona o serii GTA!

Będę brał Cię! (Gdzie?) Na SSJPower.net !
Awatar użytkownika
Bobercik
SSJ 5
Posty: 2940
Rejestracja: pn lut 13, 2006 7:02 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Bobercik »

Odcinek 2:"Pierwszy dzień w szkole."




Kris i Bobercik pobiegli szybko do swoich pokojów. Po drodze spotkali trzech pozerskich typków.
- Ej - stęknął pierwszy - to nasze terytorium. Wy......ć stąd cioty.
- Kris, spokojnie - powiedział Bobercik - olejmy ich.
- Co??? - zbulwersował sie Krystian - ja jestem ciotą??? O żesz wy w dupe gięci!
- Co??? - krzyknął zdenerwowany chłopak - masz czelność pyskować do gokussj2!!!
- I do vegetyssj2!!!
- I do Ziomsterassj2!!!
- Ziomster, kretynie - rzekł vegetassj2 - Ty nie jesteś ssj2 tylko zwykły Ziomster!
- Cicho bądzcie - wrzasnął gokussj2 - musimy im skopać tyłki!
- Hahahahaha - zaśmiał się Kris - nie macie szans z Krisem i Bobercikiem.
- Ty mnie do tego nie mieszaj Kris. Walcz sam.
- Dobra tchórzu! Walczymy!
Nie ma co opisywać walki bo była wręcz żałosna. Cała czwórka krzyczała i machała łapami na różne strony. Tymczasem Bobercik udał się po Arti'ego.
- Co Ty tu robisz? - zapytał się Arti - miałeś się przebrać i wrócić. I gdzie ten Twój kolega?
- Proszę za mną.
Robert pokazał Arti'emu walczących i wytłumaczył że trójka idiotów napadła na nich z bronią. Oni nie mieli szans. Kris walczył ile miał sił, ale przeciwnicy używali nieznanych technik niezgodnych z regulaminem szkoły.
- Boberciku - rzekł spokojnie Arti - nie znasz jeszcze regulaminu.
- Eeeee - przestraszył się Bobercik - mniejsza z tym. Co mamy zrobić?
- Hmm, niech walczą.
- Co?!?! Ale Kris może bardzo ucierpieć!
- To mu pomóż.
- Ech - zmartwił się Bobercik - nie lubię walczyć. No cóż, ale muszę.
Robert podszedł do vegetyssj2 i walnął go w twarz. Ten od razu padł nieprzytomny.
- Hehe - zaśmiał się Kris - teraz jest Was tylko dwóch!
I po chwili Ziomster leżał obok kolegi. Został tylko gokussj2. Robert i Krystian podskoczyli i razem uderzyli go w brzuch. Ten odleciał na kilka metrów.
- Brawo! - krzyknął Arti - fantastycznie!
- Naprawde? - spytał Kris.
- Nie - odpowiedział Arti - jesteście beznadziejni. A teraz zaczynamy pierwszą lekcję. Na początek rozgrzewka. Godzina ciągłego sprintu. Kto przestanie ten wylatuje ze szkoły. Narazie muszę się wami zająć bo jesteście za słabi żeby ćwiczyć z resztą.
(...godzinę później...)
- Może być - rzekł Arti - a teraz regulamin szkoły. Są trzy żelazne zasady! Pierwsza - szkoła i jej mieszkańcy są jak rodzina, musicie o nią dbać i jej bronić. Druga - posłuszeństwo wobec nauczycieli a trzecia, najważniejsza to: nie możecie używać trzech zakazanych technik.
- A co to za techniki? - zapytał się Bobercik.
- Athena Exclamation, Death Ball, Chidori.
- Aha...a na czym polegają?
- Nieważne - odrzekł Arti.
- Mistrzu Arti! Widzieliśmy miecz z dziwnymi napisami. Chakra - Ki - Cosmo - Gundam. Co to znaczy?
- To symbole czterech potężnych, wręcz legendarnych energii. Chakre macie obaj, Ki także. Cosmo zdobędziecie z czasem trenując tutaj. A co do Gundama. Nie ważne co to znaczy...mniejsza, zobaczymy co potraficie. Kris, wstań!
- D...dobra!
- Zaatakuj mnie - powiedział Arti.
- Co? Boję się że tego nie przeżyjesz. Haha.
- Atakuj śmieciu!
- Co??? Ja śmieć??? No to masz przechlapane!!! Super Cios Krisaaaaaaa!!!!!!!!
Krystian trafił w twarz Arti'ego.
- To ma być cios? - zadrwił Arti - żałosne...Masenko!!!
(...tydzień później...)
- Aaaaa - jęczał Kris - co się stało? G...gdzie ja jestem?
- W szpitalu palancie - odrzekł Bobercik - Arti ostro Ci przywalił.
- Co się działo przez te parę godzin?
- Parę godzin? Spałeś cały tydzień. Minęło Ci kilka lekcji.
- Co??? O kurde...teraz nigdy nie zdam szkoły. Będę najgorszy! Nie...nie poddam się!!! Idę do Arti'ego.
- Idę z Tobą!
(chwilę później)
- Arti! Udziel mi lekcji na których mnie nie było!
- Nie - odrzekł spokojny jak zwykle Arti.
- Czemu??? Mam do tego prawo!!!
- Chodź ze mną. Nauczać Cię będzie Nasz największy mistrz.
- Mistrz? - zdziwił się Kris - o kurde!!! Jak on się nazywa?
- Zobaczysz...
Trzej bohaterowie bo ceglanej ścieżce zbliżali się do małego domku. Gdy dotarli Arti nakazał ciszę. Minęło kilka długich i nudnych minut aż drzwi uchyliły się. Stał w nich wysokiej postury człowiek. Przewyższał wzrostem Arti'ego. Wyglądał trochę podstarzało. Włosy przybierały kolor siwy. Wcale nie kojarzył się z jakimś wielkim wojownikiem.
- To jest Rav - wytłumaczył Arti - jeden z założycieli szkoły i jeden z trzech wielkich mistrzów.
- A pozostali dwaj? - spytał się Bobercik - czy Ty też jesteś wielkim mistrzem?
- Nie - odparł nieco zdenerwowany Arti - niestety nie jestem. Jednego z nich znacie.
- Co??? - zdziwił się Kris - jak to???
- A może - zaczął kombinować Robert - to ten Wolak od tych listów.
- Zgadza się - odpowiedział Arti - a o ostatnim nie ma co gadać. Zaginął wiele lat temu. A co do Wolaka. Niestety nie żyje od roku. Był prawie tak dobry jak Rav. Macie szczęście że to właśnie on was wybrał.
- Hehe - zaśmiał się z dumą Kris.
- Teraz cicho - ryknął Arti - ukłonić się ładnie mistrzowi i słuchać.
- Tak jest - odkrzykneli Bobercik i Krystian.
- Witam Was chłopcy w skromnych progach moich. Widzę że talent wielki drzemie w was. Wyłonić go trzeba poprzez treningi ciężkie. Jeden jednak stracił lekcji sporo. Odrobić je trzeba. Twe imię chcę poznać.
- Dzień dobry Mistrzu - zaczął zawstydzony Kris - to ja jestem opóźniony, znaczy się lekcje przegapiłem.
- Poznać Cię miło - odparł Rav - nauczać Cię będę. A kolega drugi, imię jego to?
- Witam Mistrzu - powiedział śmiało Bobercik - nazwyam się Bobercik.
- Śmiałość widze w Twoich oczach, ale też rozwage. Uczniem będziesz dobrym. Zostać możesz na naukach ze mną.
- Hej Arti - szeptał Robert - czemu ten Rav tak dziwnie gada?
- A skąd ja mam wiedzieć? Słuchaj lepiej.
- Heh - zaśmiał się Bobercik - styl mi się podobał. Mówić tak też chcę.
Arti rąbnął Roberta po głowie.
- Nauke zaczniemy - mówił ciągle Rav, a Bobercik ledwo powstrzymywał śmiech - ale najpierw umyć się musicie. Za minut piętnaście tutaj się spotkamy.
Robert i Krystian umyli się w łazience. Ubrali się w swoje stroje od ćwiczeń. Strój Kris'a składał się z czarnych spodni i jeszcze ciemniejszej koszuli. W miejcu gdzie człowiek zawsze ma serce na koszuli widniał rysunek, a raczej znak pioruna. Za to strój Bobercika bardziej się wyróżniał. Było go widać z daleka ponieważ i spodnie i koszula miały kolor srebrny.
- Dobra - rzekł Kris - w droge!
Ostatnio zmieniony wt sty 02, 2007 5:08 pm przez Bobercik, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
adrian
SSJ 5
Posty: 539
Rejestracja: pt gru 16, 2005 7:30 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: adrian »

bardzo ciekawy odcinek same plusy mozna daci jak na razie temu opowiadaniu
Awatar użytkownika
Kris
Avanger
Posty: 2254
Rejestracja: wt lis 22, 2005 11:33 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kris »

ah inaczej sie pisze inaczej sie czyta wiec jak to powiada Kris xD w DROGE CZAS a Rav nadszedl czas aby poznac tejemnice skrywajacego swiata xD
Obrazek

Obrazek
1. Kris ma ZAWSZE racje
2. PP3088 ma prawie zawsze racje
3. : >
Awatar użytkownika
Bobercik
SSJ 5
Posty: 2940
Rejestracja: pn lut 13, 2006 7:02 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Bobercik »

Odcinek 3:"Rav udziela lekcji!"




Po kilku minutach przyjaciele dotarli do Rav'a i Arti'ego.
- Iść już sobie możesz - mówił Rav - nauczać ich sam będę.
- Dobrze - odparł Arti i sobie poszedł.
- Witam kadeci młodzi - zaczął Mistrz Rav -nauczać Was będę. Dziś pierwsza lekcja będzie. Ki musicie kontrolować.
- A możesz Mistrzu dokładniej powiedzieć co to Ki - spytał się Bobercik.
- Dociekliwy jesteś. Pytania zadajesz.
- Tak, więc może pan powiedzieć - nalegał Bobercik.
- Niecierpliwy jesteś - zmartwił się Rav - to nie dobrze. Z kolegi bierz przykład. Nadpobudliwy jest, ale cierpliwy.
- Przepraszam.
- Przepraszać umiesz - uśmiechnął się Rav - dobra to cecha. Lekcje czas zacząć.
Uczucia bohaterów znacznie się różniły. Kris okazywał spokój, zachowywał się dziwnie "cicho". Widać że te kilka dni podczas których przegapił lekcje dały mu dużo do myslenia. Teraz był zdeterminowany i chciał to wszystko odrobić. Bobercik za to zachowywał się zupełnie inaczej. Na początku nie było mu do śmiechu gdy usłyszał że ma stać się wojownikiem, lecz teraz zaciekawił się tym wszystkim. Zadawał wiele pytań i niecierpliwie czekał na odpowiedź. Podczas kilku dni nieprzytomności Krisa nauczył się w szkole mało, ale nauka indywidualna w pokoju dała mu dużo. Nie wiedział o tym, ale w walce wręcz był już bardzo dobry.
- Więc uczniowie moi. Powiedzieć Wam musze, Ki co to. Energia ukryta w każdym. Wydobyć ją można i w walce wykorzystać. Ale mądrze trzeba to robić. Usiądzcie przede mną. Ja też to zrobić muszę. Skoncentrować się musicie. Na swojej energii skupić. Zaczynać proszę.
Kris uważnie słuchał Rav'a i od razu zabrał się do roboty. Nie myslał o niczym, tylko o swojej ukrytej energii. Natomiast Bobercik dużo czytał o koncentracji i łatwo mu to przyszło. Kris chwilami spoglądał na przyjaciela który pogrążony był w głębokiej ciszy. Krystiana zaczęło to denerwować. Czemu Robert tak łatwo się skoncentrował a on nie może choć bardzo chce?
- Zła to cecha zazdrość - przerwał cisze Rav - też potrafisz tak. Ki swoją wydobądź z duszy swej. Spróbować musisz.
- D...dobrze Mistrzu.
Kris jeszcze raz pogrążył się w ciszy. Myślał o słowach Rav'a. Nagle poczuł że jego duszę ogrania pustka. "To to" - pomyślał Kris. Możliwe że udałoby mu się wydobyć Ki, ale nagle coś przerwało jego koncentracje. Popatrzył na Bobercika. Między jego dłońmi lewitowała mała kulka. Otoczona była malutkimi wyładowaniami energetycznymi. Kris patrzył z niedowierzaniem. Czy to jest właśnie Ki?!?!
- Brawo - krzyknął Rav - Ki udało wydobyć się. Fantastycznie to zrobiłeś. Gratulacje wojowniku młody.
- Hehe - zachichotał mocno podniecony i szczęśliwy Bobercik. Cieszył się że Rav go chwali. Wygląda na to że stanie się dobrym wojownikiem.
Kris naprawdę tracił cierpliwość. Przecież przez tydzień nie trenował. Przecież to jasne że jest gorszy. A ten głupi Rav go chwali. Mistrz od razu poczuł co się dzieje w głowie Kris'a. Nie chciał by młody wojownik żył pewien gniewu.
- Czemu coś się z Tobą złego dzieje - spytał się Rav - wielki talent masz. Musisz go wykorzystać. Wojownikiem wielkim być.
- Bobercik trenował już tydzień - wrzasnął Kris - a ja wogóle! Więc to wiadome że jest o wiele lepszy!
- Źle prawisz - mówił spokojnie Rav - racji nie masz. Uczniów wielu w szkole gorszych od Ciebie jest. Talent wielki masz. Swojej siły nie znasz. Przyjaciel Twój więcej ćwiczył. Dlatego on silniejszy jest. Ale też tak Ty możesz. Zrozumiałeś?
- Tak Mistrzu - Kris zawstydzony, cienkim głosem, nie patrząc na Rava wyraził skruchę - przepraszam.
- Ej Kris - powiedział żywo Bobercik - Ty też tak możesz. Jak chcesz mogę na Ciebie poczekać i nie ćwiczyć narazie.
- Nie - Kris odrzucił propozycje - nie chcę. Trenuj. Ale dzięki że tak mówisz. Jesteś prawdziwym kumplem.
- Teraz cicho być. Czas trenować przyszedł. Ki młody uczniu wydobyłeś. Teraz możesz ataków energetycznych się uczyć.
- Ataki energetyczne - Bobercik się zdziwił - czy Arti przypadkiem nie użył go podczas "walki" z Krisem?
- Racje młody uczniu masz - odpowiedział Rav - potężnej techniki Masenko użył.
- A my też to umiemy - spytał Kris - też możemy takie coś zrobić?
- Czas na to przyjdzie. Kolega Twój może się uczyć. Lecz Ty Ki wydobyć musisz. Dalej próbuj. A niech kolega ze mną pójdzie. Uważnie słuchaj. Energie Ki kontroluj lepiej. Gdy to zrobisz pociski wypuszczaj. Do kolegi pójdę.
- Eee - Bobercik nie do końca rozumiał o co chodzi. Rav już odszedł. Bobercik stał za jego domem. "I co ja mam zrobić?" - myślał. Miał stworzyć pociski energetyczne. Ale co to może znaczyć? Postanowił najpierw skoncentrować się na swojej Ki. Minęło kilka minut i osiągnął pełną koncentracje. Skupił się na kuli przed oczami (czyli Ki). Teraz chciał by energia jakby połączyła się z nim samym. Tak właśnie myślał Bobercik. I po kolejnych minutach oczekiwania kula "rozsypała się" a resztki wchłonęły w dłonie Roberta. Ten skupił się na obu. W międzyczasie obserwował teren. Za domkiem Rav'a był położony wielki las. Robert zauważył kilka dzikich zwierząt. "Dziwne, las jest tak blisko domku a zwierzęta nie uciekają" - pomyślał. To była prawda. Chwilę później para białych królików w podskokach wbiegła na podwórze szkolne. "Heh" - zaśmiał się Bobercik, który kochał przyrodę. Ponownie skupił się na dłoniach. Po obserwacji terenu w jego sercu zagościła radość więc podczas koncentracji na jego twarzy pojawił się uśmiech. To pomogło. Chwilę później pojawiły się dwie małe kule. Robert szukał przedmiotu na którym mógł by sprawdzić "czy to działa". Obok domku leżało kilka belek drewna. Robert podniósł jedną i spróbował wbić w ziemię. Od razu mu się udało. I kolejny raz w jego duszy zagościło podniecenie. Czyżby był już tak silny? Oddalił się od belki o kilka metrów. Wycelował i....pudło. Pocisk poleciał wysoko. "Ech, nawet w czasie lotu nie wybuchł. Co to za pocisk?" Jeszcze raz wbił wzrok w belke. Posłał pocisk, który trafił w drewno. Wydobył się bardzo głośny dzwięk. Belka wybuchła! Nie został po niej nawet kawałek! "Eee, fajna rzecz xD". Bobercik był bardzo dumny z siebie. Poczuł się naprawdę wielkim wojownikiem xD Usłyszał głośny tupot nóg. Ktoś biegł. Nagle zza chatki wyłoniły się postacie Rav'a i Kris'a. Robert szeroko się uśmiechnął.
- Wow - wrzasnął osupiały Kris, widząc dziurę w ziemi po wybuchu xD - czy to te ataki???
- Wspaniele uderzyć. Bardzo dobry atak być. Ty wspaniały wojownik się robić - zachwalał Bobercika Rav - Twój kolega też postępy zrobić. On Ki kontrolować umie.
- Tak? No to super Kris.
- Dnia koniec się zbliżać. W spać iść.
- Tak jest - krzyknęli Kris i Bobercik - dobranoc Mistrzu.
Ten dzień był dla obu wspaniały. Kris czuł wielką radość. Po pierwszej lekcji już umiał kontrolować Ki. A co dopiero Bobercik! Pierwszy raz zaatakował!
Nagle ktoś podstawił nogę Krisowi, który z hukiem przewrócił się na ziemię. Byli to trzej znajomi chłopacy: vegetassj2, gokussj2 i Ziomster.
- Haha - zaśmiał się gokussj2 - czas zemsty nastał.
- To wasz koniec - śmiał się także vegetassj2 - zniszczymy Was!
- Robert? - spytał się Kris - może pokażesz mi ten atak energetyczny?
- Hehe - Robert z radością posłuchał przyjaciela. Skoncentrował się i stworzył Ki. Chwilę potem powstały dwie kulki na obu dłoniach Bobercika. Krystian przyglądał się temu wszystkiemu z zapartym tchem. Robert spojrzał na wrogów. Nagle wydobył krzyk: "Ha!!!" i pierwsza kula poszybowała w kierunku gokussj2. Trafiła go w brzuch a ten przeleciał kilkanaście metrów aż zatrzymał się na ścianie budynku szkolnego. Vegetassj2 przestraszył się bardzo. Patrzył na kompana i nie mógł uwierzyć. Odwrócił się w stronę Bobercika i spostrzegł drugą kulę lecącą w jego strone. Kilka sekund pózniej leżał koło kolegi. Kris był zachwycony. Nie mógł się doczekać momentu w którym też tak zrobi. Spojrzał na Ziomstera. Podskoczył wysoko i zasadził mu potężnego kopniaka w twarz. Wylądował obok Bobercika i we dwójkę podziwiali trzech kretynów leżących pod ścianą. "Niesamowite" usłyszeli głos za sobą. Odwórcili się i zobaczyli Arti'ego.
- Gratulacje - pochwalił Arti - nie wiedziałem że aż tyle już umiecie. Przede wszystkim Ty mnie zaskoczyłeś Boberciku. Bardzo dobry atak. A Kris, widzę że w jeden dzień udało Ci się odrobić zaległości. Fantastyczna sprawa.
- Tak - dumny Kris woził się jak mógł - teraz możemy się spróbować.
- Haha - Arti zaśmiał się - może następnym razem. A tym czasem jest godzina 20. Czas spać!
- Tak jest Mistrzu!
Przyjaciele z radością pobiegli do swoich "miejsc spoczynku". Nie wiedzieli że obserwowała ich pewna osoba...
- Pięknie...wiedziałem że mają wielki talent...
Ostatnio zmieniony wt sty 02, 2007 6:00 pm przez Bobercik, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
adrian
SSJ 5
Posty: 539
Rejestracja: pt gru 16, 2005 7:30 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: adrian »

oceny odcinków:
1:10/10
2:9/10
3:10/10
Awatar użytkownika
Arti
Admin PBCH
Posty: 1321
Rejestracja: wt lis 30, 2004 4:10 pm
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: Arti »

I ten odcinek okazał się bardzo dobry :) Oby tak dalej :) Ciekawe kim jest ta osoba, która ich obserwowała :> Ale tego dowiemy się niebawem :D!
Strona o serii GTA!

Będę brał Cię! (Gdzie?) Na SSJPower.net !
Awatar użytkownika
Dae
Zasłużony
Posty: 1200
Rejestracja: śr gru 22, 2004 1:26 pm
Lokalizacja: Bukowno

Post autor: Dae »

DObra: Ja już się domyślam połowy fabuły, ale nie będe zdradzać. Przecież tak często rozmawiałem z Bobercikiem i Krisem, że powoli zaczynam, tak jakby, myśleć jak oni.
Zresztą: Bardzo fajne opowiadanie!
Obrazek

Obrazek
Dołącz do gry! Naruto-Arena.com

Obrazek

http://www.daegurth.blog.onet.pl

Słowo "siła" ma wiele znaczeń.
Awatar użytkownika
Rav
;)
Posty: 1007
Rejestracja: pn lis 29, 2004 7:11 pm
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: Rav »

Opowiadanie bardzo podoba mi się to. Zadowolony z niego jestem. Robota naprawdę dobra wasza jest. Pod wrażeniem wielkim ja jestem :cool:
Ostatnio zmieniony wt sty 02, 2007 8:55 pm przez Rav, łącznie zmieniany 1 raz.
...::: Keep Calm & Follow your Joy :::...
Awatar użytkownika
Bobercik
SSJ 5
Posty: 2940
Rejestracja: pn lut 13, 2006 7:02 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Bobercik »

Rav pisze:Opowiadanie bardzo podoba mi się to. Zadowolony z niego jestem. Naprawdę robota Twoja dobra jest. Pod wrażeniem ja jestem :cool:
Nie Twoja tylko Wasza. Kris też dużo pomaga więc żeby nie czuł się pominięty napomnę że jego udział w fan ficku też jest ważny (pomysł na pisanie, 30% pomysłow na przebieg odcinka, tytuł)

//Poprawiłem - Rav
Ostatnio zmieniony wt sty 02, 2007 8:55 pm przez Bobercik, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Zablokowany