GokugetaSS6 pisze:Siema znacie mnie napewno.
Ostatnio w moim zyciu dzieje sie bardzo zle. Dziewczyna z ktora bylem od roku, zaczela chodzic z moim najlepszym przyjacielem i dowiedzialem sie po 2 tygodniach jak razem ze soba byli i to nie od niej. Gram w pilke nozna, chce zostac profesionalista, ale po ostatnich zdarzeniach wogole stracilem radosc z tego :/ Czulem sie jakbym gral, bo musze. Na wadze 10kg stracilem w ciagu 2 tygodni. Nie mam ochoty na nic :/ W ciagu ostatnich 2 tygodni, codziennie najebany jak swinia do domu wracalem, mimo iz wczesniej alkoholu wogole w ustach nie miaelm ;/ w ciagu tych 2 tygodni 2 razy podjalem probe samobojcza... wiem ze moze to brzmiec bardzo glupio i wogole, ale prosze was, poradzcie co mam robic... bo ja sam juz nie wiem...zycie dla mnie sens stracilo wogole i nie wiem jak go spowrotem odnalesc ...
Mogę się oczywiście mylić - całkowicie lub częściowo - ale napiszę coś, co wynika z mojego własnego doświadczenia.
Moim zdaniem najbardziej destrukcyjne jest dla Ciebie to, że tak naprawdę nie uważasz sprawy z tą dziewczyną za skończoną. Jak sam mówisz - wciąż jesteś w niej zadurzony. Domyślam się, że w środku myślisz, że jeszcze moglibyście być razem.
Moim zdaniem musisz sobie najpierw odpowiedzieć - po pierwsze: czy chciałbyś do niej wrócić? Po drugie - jeśli tak, to czy jest to możliwe - jak czujesz w głębi duszy.
Bo jeśli w środku będziesz czuł, że chcesz z nią być i że być może w przyszłości będziesz, to moim zdaniem nie zaznasz spokoju, ponieważ wciąż będziesz o tym rozmyślał.
Wg mnie rozwiązania są 2: Albo decydujesz się, że dasz z siebie wszystko, aby do niej wrócić, albo stwierdzisz, że nie chcesz albo nie możesz z nią być.
W pierwszym przypadku albo Ci się uda i do niej wrócisz (choć moim zdaniem taki związek raczej będzie miał wątpliwą przyszłość, ale to tylko moje przypuszczenia), albo stwierdzisz, że nigdy z nią nie będziesz i znajdziesz się w sytuacji takiej jak w przypadku drugim.
Jeśli jesteś przekonany, że to już definitywnie koniec, to wg mnie najgorsze już za Tobą. Bo już nie masz po co nad tym rozmyślać. Już wszystko skończone. Jeśli tylko możesz, to unikaj tej dziewczyny. Zapewnij sobie maksymalny możliwy komfort psychiczny, tzn. zrób wszystko, co możesz, żeby mieć pewność, że ta dziewczyna nie będzie mogła się z Tobą skontaktować. Jeśli ją spotkasz przypadkiem, to trudno, ale nie pozwól na takie sytuacje, że siedzisz sobie przy komputerze i myślisz: "A może ona za chwilę do mnie zadzwoni, napisze na GG, czy wyśle SMSa? I może do siebie wrócimy?, bo wtedy nie możesz się skoncentrować na niczym innym. Musisz wiedzieć, że do Ciebie nie napisze, nie zadzwoni. Istnieje coś takiego jak blokowanie połączeń przychodzących na komórce (dzwoniący widzi to tak, jakbyś natychmiast wcisnął czerwoną słuchawkę). Blokowanie smsów - po prostu do Ciebie nie docierają. Ignorant na GG (w StrongGG) - nie widzi, że ja zablokowałeś, po prostu wiadomości do Ciebie nie dochodzą. W mailu tez można często zbanować - mail po prostu nie dochodzi. Pochowaj wszystko, co Ci się z dziewczyną kojarzy. Także archiwum GG, SMS, maile, itd.
Cóż...to wszystko jest łatwe, jeśli dziewczyna mieszka w innym mieście. W Twojej sytuacji mam nadzieję, że chociaż jakoś - to co napisałem - Ci pomoże.
Przede wszystkim chodzi mi o to, że największym problemem jest to, że Ty myślisz o tej dziewczynie, a nie jakaś obiektywna sytuacja. To, co ja napisałem, jest tym, co pomogło mi, gdy chodziło o pewien epizod mojego życia.
Kiedyś, gdy miałem końcówkę 17 lat, przez 2 miesiące i 3 dni mocno cierpiałem. Pomogło mi, gdy nagle stwierdziłem, że jednak wolę żyć bez niej, ale za to bez tego cierpienia. To postanowienie było kluczem do mojego wyzdrowienia.
Niestety nie wiem, jak poradzić sobie w sytuacji, w której na co dzień widujesz tę dziewczynę.
Polecam jednakże coś uniwersalnego na wszelkie problemy - jest to najbardziej genialna książka, jaką w życiu przeczytałem:
Eckhart Tolle - Potęga Teraźniejszości:
http://chomikuj.pl/kreska1234/Ksiazki+n ... +Tolle.doc
BTW: Moją rangę (":))))))))))))))))") ustawiłem sobie około 25. września poprzedniego roku. Miało wtedy miejsce coś, co mnie totalnie rozbiło. Ustawiłem tę rangę nie dlatego, że tak się super czułem, lecz dlatego, że chciałem się poczuć lepiej. Pomogło. Skutecznie wmówiłem sobie, że czuję się dobrze. Uśmiechałem się do ludzi w rozmowach na GG, puszczałem radosne utwory mp3, starałem się na siłę zająć umysł czymś innym. Dzięki temu z dnia na dzień myślałem o tym coraz mniej. Spędzałem jak najwięcej czasu poza domem, gdyż w domu łatwiej było o zdołowanie się. Jak najwięcej czasu z towarzystwem.
Szybko się z tym uporałem, pewnie też dlatego, że miałem w takich sytuacjach już wprawę.
Jednakże przede wszystkim dlatego, że spełniony był podstawowy warunek: Ostatecznie się odciąłem, powiedziałem sobie, że to definitywnie koniec. Tamto należało już tylko do mojej przeszłości, teraźniejszość i przyszłość były od tego wolne.
Cóż...mam nadzieję, że choć odrobinę pomoże Ci to wszystko, co napisałem.
...::: Keep Calm & Follow your Joy :::...