[Fan Fick] brak nazwy

Jeśli stworzyłeś coś ciekawego i chcesz się tym podzielić, zamieść swoją pracę w tym dziale.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Bobercik
SSJ 5
Posty: 2940
Rejestracja: pn lut 13, 2006 7:02 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

[Fan Fick] brak nazwy

Post autor: Bobercik »

Narazie, krótki prolog. Miłego czytania!



[center] Fan Fick: &#8220;<nazwa nie wymyślona>&#8221;

Prolog
[/center]



Drrrryń!!!
Jak każdego poranka, o tej godzinie, w pewnym pokoju, w pewnym domu zabrzmiał głośny dźwięk budzika. Promienie słońca powoli zaczęły oświetlać pokój. Nagle łóżko, postawione nieopodal okna, połamało się z trzaskiem. &#8222;Ech...jak zwykle...&#8221; &#8211; parsknął jakiś znudzony głos. Tak więc dzień rozpoczął się normalnie. Właściciel głosu wygramolił się ze szczątek posłania i ruszył w kierunku szafy. Zarzucił na brak swoje ulubione ubranie i powędrował w kierunku łazienki. Po porannej toalecie zajął się śniadaniem. Jego pierwszy posiłek dnia zawsze wyglądał tak samo. Jajecznica z dwóch jajek i tyle samo kromek chleba. &#8222;Jem to piętnaście lat, a jeszcze mi się nie znudziło.&#8221; Postać spojrzała na ścianę, na której wisiało kilkanaście fotografii. Nasz bohater lubił wspominać stare czasy. Zamyślenie przerwało pukanie i głośne trzaśnięcie drzwiami o ścianę.
- Hej Bob! &#8211; zabrzmiał donośny i zabawny głos &#8211; Przepraszam za to wejście, a wiesz...jest jak jest.
Robert, bo tak nazywał się właściciel pokoju, nigdy nie rozumiał o co chodzi jego koledze. Od początku ich znajomości komentował wszystko słowami &#8222;jest jak jest&#8221;, choć zazwyczaj okoliczność na to nie wskazywała.
- Ech, a Ty znowu oglądasz te zdjęcia. Cóż, nie mogę Ci się dziwić, ja nie jestem sierotą. A może w końcu byś mi wytłumaczył czyje dokładnie to zdjęcia.
Sierota. Tego słowa Bob nienawidził.
- Oszczędź sobie takich tekstów Pitti. A co do zdjęć, naprawdę chcesz wiedzieć? Tutaj nie ma o czym mówić. Patrz &#8211; chłopak wskazał na zdjęcie pierwsze od lewej &#8211; to moi rodzice. Znaczy, chyba to moi rodzicie. Przecież nigdy ich nie widziałem. Ojciec został zabity, a matka po prostu mnie olała. Reszta zdjęć przedstawia najwspanialszych wojowników naszej wioski. Ale to przecież sam wiesz?
- No tak, ale zawsze ciekawiło mnie jedno zdjęcie &#8211; Pitti wskazał na tajemniczą, ciemną postać w kapturze opierającą się o drzewo &#8211; kto to jest?
- To? Nieważne...znaczy się... &#8211; w głosie Roberta słychać było niezdecydowanie &#8211; to jest morderca mojego ojca...chyba...twarzy niestety nie widać...
- Aha...no ale cóż, trzeba iść do szkoły! &#8211; na Pittim ostanie słowa Boba nie zrobiły większego wrażenia. Bohater spojrzał na niego z niedowierzaniem &#8211; no co się tak gapisz? Nie pamiętasz? Dzisiaj podzielą nas na grupy, w których będziemy chodzić na misje! Super, co nie?
Robert kompletnie zapomniał o podziale. Od 6 roku życia uczęszczał do szkoły sztuk walki. Choć sztuki walki to złe określenie. Uczniowie nie uczyli się tam zwykłych rzeczy, tylko władzy nad ogniem, wodą itp. Dzięki tej umiejętności mogli tworzyć różne ataki. Od zwykłych ciosów owym żywiołem, aż do skomplikowanych i piekielnie trudnych technik Każdy adept po ukończeniu 15 roku życia zostaje przydzielony do pięcioosobowej grupy, która wykonuje różne misje dla Wodza Wioski. Robert żył w Wiosce Hanne, nazwanej tak od imienia założyciela i największego wojownika w historii ninja. Czemu ninja? To określenie najbardziej pasowało do uczniów akademii. Tymczasem wróćmy do wiosek. Oprócz powyżej wymienionej, istnieje także 19 pozostałych, w których także szkoli się wspaniałych wojowników. Każda wioska stawia nacisk na coś innego, ale wszystkie mają wspólny cel. Stworzyć najwspanialszych wojowników na świecie!



Jak chcecie się zgłosić to proszę bardzo:

Imię (dowolne):
Wiek (od tego zależy Twoja rola. Młodszy na pewno nie będzie w grupie bohatera, albo innej):
Stanowisko:
- uczeń (6-14)
- uczeń uczestniczący w podziale (15)
- uczeń ze starszej grupy (16-18)
- początkujący wojownik (19-21)
- początkujący wojownik + wielki talent (19-21)
- doświadczony wojownik (22-60)
- wojownik na emeryturze (60-120)
- zwykła osoba (1-120)

Cechy charakteru:
Usposobienie:
Wygląd zewnętrzny:

ZGŁOSZENIA NA PW!
Obrazek
Awatar użytkownika
Pitti
SSJ 5
Posty: 2676
Rejestracja: wt kwie 24, 2007 11:05 am

Post autor: Pitti »

Bobercik pisze:Zarzucił na brak swoje ulubione ubranie i
na bark chyba :) popraw Robert.

Prolog calkiem fajny, czekam na wiecej akcji :)
Obrazek

I'll become The King of Pirates!
Awatar użytkownika
Treyu
SSJ 2
Posty: 103
Rejestracja: pt sty 26, 2007 6:51 pm

Post autor: Treyu »

Błędy, błędy i jeszcze raz błędy... to jedyne co mogę zarzucić... ponieważ pomysł wydaje się ciekawy, prawie bym rzekł oryginalny :P Ok, pozwolę sobie poczekać na rozdział pierwszy ;] Ponieważ moja żądza nie została zaspokojona, tym krótkim fragmentem... zresztą twoje ficki zawsze czytam BoB :] Piszę się również na postać :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Bobercik
SSJ 5
Posty: 2940
Rejestracja: pn lut 13, 2006 7:02 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Bobercik »

Beta: Treyu
Specjalne podziękowania: Treyu
Dedykacja: Treyu





[center]Odcinek 1: "Fuku" [/center]


- Ach! &#8211; westchnął mężczyzna sędziwego wieku. Spoczywał on wygodnie w fotelu, a przed nim stało kilku podobnie ubranych postaci. Każda miała na sobie ciemne, luźne spodnie i białą koszulę. Na nią nałożona była czarna kamizelka. Wszystkie oczy zwrócone były na owego starca.
&#8211; A więc, moi kochani Kyoshini. &#8211; odezwał się w końcu. - Jak dobrze wiecie w tym roku mamy pięćdziesięciu nowych uczniów. Z owej liczby studentów mamy stworzyć dziesięć pięcioosobowych oddziałów. A co za tym idzie, potrzebujemy wojowników wyższej rangi do prowadzenia nowych i młodych ninja. W tym roku to wy zostaliście wybrani! &#8211; starzec wyciągnął ręce, jakby chciał nimi objąć całą salę. Nagle z szeregu wystąpiła jedna osoba.
- Mistrzu Daishan! Czy to prawda, że wśród tych nowicjuszy jest...On!?
- Istotnie. Widzę, że was to interesuje, ale nie czas na pytania! Idźcie do swoich uczniów!
- Tak jest! &#8211; chórem odpowiedziała dziesiątka i w tym samym momencie rozpłynęła się w powietrzu, pozostawiając niewielki obłok.


Robert i Pitti w końcu opuścili dom tego pierwszego i ruszyli w kierunku szkoły. Droga dłużyła się nieubłaganie. Po dziewięciu latach nauki, nareszcie dowiedzą się, do jakich oddziałów trafią. Czy do takiego, z którym będą mogli osiągać wielkie rzeczy, czy do oddziału wyrzutków, gdzie ich możliwości będą ograniczone? Przydział zostanie im wyjawiony już niedługo.
- Bob, która jest godzina? &#8211; spytał nerwowym głosem Pitti.
- Spokojnie, zdążymy. Jest dopiero dziesięć po dwunastej &#8211; urwał nagle uświadamiając sobie coś. &#8211; Czy powiedziałem &#8222;po dwunastej&#8221;?
- O cholera! &#8211; z ich gardeł jednocześnie wydobył się okrzyk rozpaczy.
Przyjaciele bez zastanowienia zaczęli biec i w przeciągu pięciu minut stali przed budowlą, która kształtem przypominała okrąg. Była ona olbrzymia, zdecydowanie większa niż inne budynki we wiosce. Szkoła Ninja, tak potocznie nazywano tą &#8222;twierdzę&#8221;, uchodziła za symbol Hanne&#8217;y. Każdy wojownik zaczynał tam swoją karierę. Bohaterowie zrobili krok w przód i pchnęli wielkie drzwi wejściowe akademii. Ich oczom okazał się wielki hol, który, jak sami dobrze wiedzieli, zajmował większą część całego budynku. Po środku stała kilkudziesięciu osób, patrząca się na dziesięć, starszych od nich postaci. Jedna z nich zauważyła spóźnionych.
- Robert Marquiz i Peter Kariado Bleheri Petrelli Do'Urden. Jak zwykle punktualni! &#8211; odezwał się średniego wzrostu Kyoshin o czarnych oczach i tego samego koloru włosach.
- Acer sensei...Niech pan sobie tego oszczędzi, proszę. &#8211; powiedział Robert i razem z Pittim zajął miejsce wśród pozostałych monteinów, bo właśnie tak nazywano żółtodziobów wśród uczniów.
- Więc, jak już wspominałem &#8211; Acer wznowił swoją wypowiedź, oskarżycielskim wzrokiem spoglądając na spóźnionych. &#8211; Jest was w tym roku aż pięćdziesięciu. Podzieleni zostaniecie na dziesięć grupek pod przywództwem jednego Kyoshina. Teraz zacznę wyczytywać składy grup. Grupa pierwsza&#8230;
Mężczyzna rozpoczął wyczytywanie wojowników, którzy posłusznie kierowali się w stronę swojego nauczyciela. Roberta szczerze nie interesowała cała ta szopka jednak zamilkł, gdy usłyszał: - Grupa ósma...Kyoshin: Acer &#8211; uśmiech zagościł na twarzy czytającego. &#8211; skład: Robert Marquiz...
Bob tego się nie spodziewał. Reszta jego przyszłości zależeć będzie teraz od Acer&#8217;a...
- ...Peter Kariado Bleheri...Pitti po prostu...
Petrelli, nie ukrywając szerokiego uśmiechu malującego się na jego okrągłej twarzy, pobiegł za przyjacielem.
- ...eee...Barni...
Pitti i Bob spojrzeli na grupę. Oczekiwali, że zaraz wyjdzie z niej wielki mięśniak z groźnym wzrokiem, ale czekała ich niespodzianka. Sunął ku nim wysoki, szczupły cwaniaczek o czerwonych oczach i białych włosach. Gdy stanął przy Robercie nic nie powiedział tylko uśmiechnął się z wyższością.
- ... Krystian Kris Kenzo Dante Shivente...Ja pierniczę...Skąd oni te nazwiska biorą...
Cała trójka skierowała wzrok na zbliżającą się do nich postać. Wszyscy przeżyli niemały szok. Pierwsza rzecz, na którą każdy by zwrócił uwagę, był tragicznie staroświecki ubiór. Dziwne spodnie, biała, bluzka, która nasuwała na myśl spotkanie z dużym psem pierwszego stopnia, a wszystko owinięte sznurem. Dante machnął ręką do drużyny i zajął pozycję po prawej stronie Roberta.
- ...i Łukasz Kuroyo!
&#8222;Same dziwaki&#8221; &#8211; pomyślał nasz Bobert szukając wzrokiem ostatniego członka. Osobnik ten przyciągał uwagę innych, swoimi długimi, płomiennie rudymi włosami. Na sobie miał czarne, krótkie spodenki oraz długą, białą narzutę z ciemnym pasem ciągnącym się przez całą szerokość koszuli. Tymczasem Acer zajął się odczytywaniem wojowników innych grup. Gdy skończył w sali pozostała tylko drużyna ósma i on sam. W chwilę później podszedł do Boba, szturchnął go w bark i wyszeptał zdanie, które brzmiało jakoś tak: &#8222;Siema Frycek!&#8221; Mistrz i uczeń zaczęli się witać jak starzy koledzy.
&#8222;Ech &#8211; pomyślał Pitti &#8211; że też Robert musi mieć takie dobre kontakty z Acerem...&#8221;
- Dobra cieniasy! &#8211; wrzasnął Kyoshin, patrząc z pobłażliwym uśmiechem na resztę &#8211; Pomieszczenie jest wolne, więc pierwszą lekcję można rozpocząć tutaj. Otóż chciałbym was poznać, dowiedzieć się czegoś o waszym życiu. Niech każdy się przedstawi i powie coś o sobie. Zaczynaj &#8211; nauczyciel kiwnął głową na Pitti&#8217;ego.
- No więc... &#8211; przyjaciel naszego bohatera zaczął niemrawo &#8211; nazywam się Peter, ale wolę jak wołają na mnie Pitti. Co mogę jeszcze powiedzieć? Z natury jestem zabawny, wyluzowany i każdy mnie lubi. Uczę się walczyć, bo chcę być jeszcze fajniejszy!
Acer przemilczał wypowiedź Pitti&#8217;ego i skinął głową Barniemu, że teraz pora na niego.
- Jestem Barni. Ogółem ludzie mnie nie lubią...jestem denerwujący. Cechuje mnie bezczelność i chamstwo. Koniec.
- Hehe, widzę, że nie będzie z Tobą problemów. &#8211; po tych słowach na ustach Barniego znowu zagościł ironiczny uśmiech. &#8211; Dobra, teraz Ty Kris!
- Nazywam się Krystian Kris Kenzo Dante Shivente, ale wystarczy samo Kris. &#8211; mówił ze stoickim spokojem nie racząc nawet obdarzyć towarzyszy spojrzeniem. - Jestem spokojnym człowiekiem i mam w dupie zdanie innych. Skupiam się na wyznaczonym celu, a na tą chwilę moim celem jest doskonalenie się w sztukach walki.
- Doskonale. Teraz Ty Robert &#8211; rzekł mistrz wskazując na swego pupila.
- Imię...Robert, nazwisko...Marquiz, wiek...15. Charakter...hmmm...spokojny, opanowany, lecz gdy się zdenerwuję...lepiej nie wchodzić mi w drogę. Życiowy cel...odnaleźć mordercę ojca, ale za główny uważam sprawdzenie siebie w świecie prawdziwych wojowników. Chcę się dowiedzieć czy mogę być tak silny jak Wielmożny Daishan.
- Na imię mam Łukasz &#8211; zaczął bez zaproszenia, ostatni z drużyny. &#8211; a na nazwisko Kuroyo. Od tego wziął się mój pseudonim, Kryo. Lubię praktycznie wszystko...może wydać się to dziwne, ale taki już jestem.
- A dlaczego chcesz się uczyć walczyć? &#8211; spytał Acer przeszywając ucznia wzrokiem.
- A dlaczego nie? &#8211; odpowiedział szybko Kryo. &#8211; A tak szczerze to chce być przygotowany, na wszystko. Ucząc się walki uczę się czegoś więcej.
- Ta &#8211; westchnął Kyoshin &#8211; naprawdę piękne słowa...
- Sensei! &#8211; podniósł rękę Pitti. &#8211; Czego będziemy się uczyć w tych drużynach?
- Walki idioto. &#8211; Acer zrobił poważną minę, lecz po chwili wybuchnął śmiechem. &#8211; Jak dobrze wiecie, w ninjustu najważniejsze są trzy rzeczy: Siła fizyczna, szybkość i moc wewnętrzna. Zazwyczaj wojownik koncentruje się na jednej z tych umiejętności, aczkolwiek zdarzają się genialne wyjątki, które potrafiły wypracować do perfekcji aż dwie cechy. Znam też osobę, która całkowicie panuje nad wszystkim, ale niestety ten człowiek zszedł na złą drogę...Mimo to, jedno muszę przyznać &#8211; nigdy nie znałem takiego geniusza i pewnie nie prędko się taki znajdzie.
- Czyli ten gość był silniejszy od Wielkiego Daishana? &#8211; przerwał mistrzowi Kris.
- Nie wiem. Prawdopodobnie tak. Wielmożny Hanne jest już bardzo stary i niewiele zostało z jego młodości. Jednak wyżej wspomniany &#8222;geniusz&#8221; nie dał znaku życia od bardzo dawna, więc można przypuszczać że już nie żyje. &#8211; Robert zauważył lekki grymas na twarzy Acera. Zrozumiał że ten ninja na pewno jeszcze gdzieś się szlaja a Kyoshin dobrze o tym wie. &#8211; A co do naszych umiejętności, tutaj nazywamy je po prostu &#8222;Fuku&#8221;. Ja specjalizuję się w szybkości. Muszę się pochwalić i przyznam że nie ma na świecie szybszego ode mnie. Myślę że ten wykład wystarczy i jesteście w stanie powiedzieć na jakim Fuku chcecie się skoncentrować.
- Siła fizyczna! &#8211; ryknął Barni.
- Moc wewnętrzna! &#8211; wrzasnęli razem Kris i Pitti.
- Szybkość! &#8211; szepnął Kryo.
- Wszystko! &#8211; krzyknął Robert i wszyscy popatrzyli na niego z niedowierzaniem.
- No no... &#8211; mruknął Acer. &#8211; Mogłem się tego spodziewać. Trudne to będzie zadanie, drogi Bobercie. Zobaczymy, zobaczymy... ale mam nadzieję, że dojdziesz do sukcesu.
- Serio? &#8211; na twarzy Roberta nareszcie zagościł uśmiech.
&#8222;Tak jak myślałem &#8211; pomyślał nauczyciel. &#8211; Dąży do tego samego co jego ojciec. Zapowiada to wielkie kłopoty. Niestety..."
- Hoho...widzę że Acer kształci gówniarzy. Hahaha! &#8211; przyjaciele usłyszeli śmiech zza pleców. Powoli kroczył w ich stronę czarnowłosy chłopak o śnieżnobiałych oczach.
- Nycu da von Nycu...shinobi z najbardziej porąbanym nazwiskiem w historii. Miło Cię widzieć stary druhu &#8211; odpowiedział z nierozłącznym uśmiechem na twarzy nauczyciel.
- Acer-sensei! &#8211; wystrzelił w górę Pitti. &#8211; Kiedyś słyszałem jak dwójka Kyoshinów rozmawiała o &#8222;Legendarnym, Czwartym Fuku&#8221;. Czy coś takiego naprawdę istnieje?
- Niestety wam ta informacja nie jest do niczego potrzebna...źle że się o tym dowie...
- Nie bądź takim sztywniakiem Acer &#8211; przerwał Kyoshinowi Nycu &#8211; gnojki mają prawo wiedzieć &#8211; wojownik spojrzał na przyjaciół i uśmiechnął się do nich złośliwie &#8211; jakby wam to wytłumaczyć...&#8221;Czwarte Fuku&#8221; zwane jest także jako &#8222;Fuku Śmierci&#8221;. Nie bójcie się &#8211; dodał Nycu widząc przestraszone twarze drużyny. &#8211; Ono nie szkodzi nic zdrowiu. Znaczy...tak naprawdę to szkodzi, ale może zacznę od początku. Gdy opanujesz wszystkie trzy &#8222;umiejętności&#8221; zyskujesz miano geniusza. Bo jak inaczej nazwać osobę, która posiada przerażającą siłę destrukcji, wielką moc wewnętrzną i niesamowitą szybkość. Ale takim &#8222;geniuszom&#8221; zawsze jest mało. W ten sposób powstało &#8222;Czwarte Fuku&#8221;. Polega ono na połączeniu wszystkich cech i wyciśnięciu z organizmu wszystkiego co się da. Wtedy osiągasz przecudowną siłę. Uderzasz z szybkością błyskawicy, robiąc w tym samym momencie niszczycielskie jutsu. Wyobrażacie to sobie? Ja nie...Dlatego też nikt jeszcze nie poznał &#8222;Fuku Śmierci&#8221;. Jednak spełniony musi być jeden warunek. Jak dobrze wiecie w okolicach serca mieści się sporych rozmiarów &#8222;Komórka Mocy&#8221;. Od używania technik, owa komórka traci swoją młodość i siłę, aczkolwiek nie przeszkadza to w wykonywaniu jutsu. Niestety do &#8222;Czwartego Fuku&#8221; ta komórka potrzebna jest całkowicie nienaruszona. A taka znajduje się tylko w młodych ciałach. A przecież gówniarze nigdy nie przyswoją sobie nawet jednego Fuku, dlatego &#8222;Fuku Śmierci&#8221; to tylko legenda.
- Piękny wykład Nycu... &#8211; westchnął Acer. &#8211; Ale teraz opowiem o czymś, co na pewno bardzo was zainteresuje. Opowiem o najsilniejszych ninja w historii wioski.
Ostatnio zmieniony pt paź 19, 2007 4:20 pm przez Bobercik, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kris
Avanger
Posty: 2254
Rejestracja: wt lis 22, 2005 11:33 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kris »

FF jak na brak nazwy, zaskakuje pewną szczegółowością, można się o technikach etc. troche dowiedzieć, a także należy wspomnieć, że podoba mi się element komizmu jaki wstawileś w ff ^^ . Odrazu przejde do oceny :

50/100
Obrazek

Obrazek
1. Kris ma ZAWSZE racje
2. PP3088 ma prawie zawsze racje
3. : >
Awatar użytkownika
Bobercik
SSJ 5
Posty: 2940
Rejestracja: pn lut 13, 2006 7:02 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Bobercik »

Słowniczek:

Kyoshin (od kyoshi, pol. nauczyciel) - tym przydomkiem określamy wszystkich wojowników po 22 roku życia. Mają prawo uczyć i prowadzić małe grupki początkujących ninja.
Chudan (pol. średni poziom ciała) - tytuł ten można otrzymać po 15 roku życia. Jest to już jakieś miejsce w hierarchii, ale mało istotne.
Montei (pol. uczeń) - dopiero uczący się wojownik.
Daishan (od: dai-shihan, pol. wielki mistrz) - taki przydomek nosi najwyższa osoba w wiosce, innymi słowy jej lider.
Omae o korosu(pol. zabiję Cię) - specjalny oddział składający się z najsilniejszych Kyoshinów. Jednym słowem elita wioski, która likwiduje najbardziej
niebezpiecznych przeciwników.

Montei < Chudan < Kyoshin < Omae o korosu < Daishan
Obrazek
Awatar użytkownika
Barni
SSJ 5
Posty: 2999
Rejestracja: sob kwie 21, 2007 4:38 pm
Lokalizacja: Golina City

Post autor: Barni »

Chudan, lol. Średni poziom ciała, dokładniej tors xD Ale skoro tak to zinterpretowałeś, to czemu nie ^.^

Dwa miejsca, w których wybuchnąłem śmiechem:
"Siema Frycek!" <- Jakie to Acerowate :D

Kod: Zaznacz cały

- Siła fizyczna! &#8211; ryknął Barni.
- Moc wewnętrzna! &#8211; wrzasnęli razem Kris i Pitti.
- Szybkość! &#8211; szepnął Kryo.
- Wszystko! &#8211; krzyknął Robert i wszyscy popatrzyli na niego z niedowierzaniem.
Ogółem pozytywny ff, dam 1/100, żeby cię zmotywować do jeszcze lepszego pisania. Ale jest trochę przewidywalny ; )
(chociaż może jeszcze mnie zaskoczy;P)
Obrazek

.
Awatar użytkownika
Pitti
SSJ 5
Posty: 2676
Rejestracja: wt kwie 24, 2007 11:05 am

Post autor: Pitti »

Hehe fajny, choc... jaka kutwa sila wewnetrzna co? XD. Dobra moze byc, to Twoj ff :)
Z natury jestem zabawny, wyluzowany i każdy mnie lubi. Uczę się walczyć, bo chcę być jeszcze fajniejszy!
Mam Cie pobic? XD, gorszej historyjki wymyslec nie mogles, juz nigdy nie bede mowil zeby to ktos za mnie cos wymyslal :).
Nycu da von Nycu...shinobi z najbardziej porąbanym nazwiskiem w historii.
Tu sie usmialem :D

Ogolem ocena 7/7.7. Chyba zaczne Naruto znow ogladac XD

[ Dodano: Pią Paź 19, 2007 6:11 pm ]
I nie zmieniaj mnie w ff, dalej rob ze mna to co miales robic, przynajmniej bedzie z kogo sie posmiac ;). I jeszcze jedno... to Ty w ff najwazniejszy... mogles zrobic chociarz tak, ze nazwac sie inaczej i bohater potem by sie dowiedzial np. na koniec ff ze tak naprawde sie nazywa <Twoja postac teraz>(bo nie wiem dokladnie xD), to by mi sie podobalo wtedy bardziej :D
Obrazek

I'll become The King of Pirates!
Awatar użytkownika
Dae
Zasłużony
Posty: 1200
Rejestracja: śr gru 22, 2004 1:26 pm
Lokalizacja: Bukowno

Post autor: Dae »

Fajnie się zapowiada. Obyś tylko nie stracił swojego zapału.

Kiedy nast. episode? Mam nadzieję, że w miarę prędko

Overall: 79/100
Obrazek

Obrazek
Dołącz do gry! Naruto-Arena.com

Obrazek

http://www.daegurth.blog.onet.pl

Słowo "siła" ma wiele znaczeń.
Awatar użytkownika
MeTeO*
Xenomorph
Posty: 772
Rejestracja: śr maja 23, 2007 12:26 pm

Post autor: MeTeO* »

Ten FF bardzo mnie zaciekawił...
Masz bardzo fajne pomysly.
86/100 było pare literówek.
Oby tak dalej !
Awatar użytkownika
Treyu
SSJ 2
Posty: 103
Rejestracja: pt sty 26, 2007 6:51 pm

Post autor: Treyu »

Śmierć, zniszczenie i pożoga... przecież fick był poprawiany przeze mnie, a tu ktoś obrzuca BoBa ocenami poniżej normy? xD WTF się pytam?!

Cóż moja ocena ficka jest prosta - osobiście wolałbym osadzenie historii w naturalnym świecie shinobi, ale cóż wolna wola ;] Przewidywalny? Może trochę, ale z drugiej strony każde opowiadanie można rozpracować na części pierwsze już po przeczytaniu kilku zdań ;]

Jedyne co mnie zabija to imiona :D Nie da się zaprzeczyć iż są... oryginalne xD Reszta tekstu po mojej skromnej korekcie wydaje się prosta, łatwa i płynna ;] Więc nie mam wiele do zarzucenia.

Bez oceny, gdyż nie lubię skal ;] mogę powiedzieć tylko, iż jest ciekawe.
Obrazek
Acer
SSJ 5
Posty: 700
Rejestracja: sob mar 10, 2007 7:55 pm

Post autor: Acer »

Bobercie!
Fick jest boski! Widać tutaj wkład Treya, ale to przecież twój fyf i tobie należą się gratulacje. A więc, bardzo mi się podoba. Styl pisania ładny, pojawiały się zdania, które nie przypadły mi do gustu, ale to pojedyncze. Ogółem jest gites, czekam na kolejne epy.
Ja (1-09-2008 12:44)
kolumb wszedł na twoją starą i myślał że to ameryka
Pepek (1-09-2008 12:46)
A po Twojej doszedl do Indii i Antarktydy
ODPOWIEDZ